Według prokuratury pieniądze były wyprowadzane ze spółki za pośrednictwem faktur wystawianych przez klub żeglarski za szkolenia pracowników kopalni, które w rzeczywistości się nie odbywały. - Prezesowi kopalni zarzucono, że od 15 stycznia 2009 do 18 stycznia 2010 roku, w 28 przypadkach poświadczył nieprawdę w fakturach i przywłaszczył pieniądze na szkodę kopalni w kwocie ok. 57 tys. złotych - powiedział Szklarz. Dwoje pozostałych podejrzanych usłyszało zarzuty o tym samym charakterze, tyle, że jest ich mniej niż w przypadku prezesa. Osoby te przesłuchano w charakterze podejrzanych 24 sierpnia.
Faktury za fikcyjne szkolenia miał wystawiać skarbnik i komandor klubu żeglarskiego, którzy zarzuty usłyszeli już w marcu. Wówczas przedstawiono je także jednemu z pracowników spółki i księgowej kopalni. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze wspólnie z Centralnym Biurem Śledczym. Obecnie zarzutami objętych jest siedem osób. Nikt nie został aresztowany. Osoby podejrzane przebywają na wolności za poręczeniem majątkowym lub są pod dozorem policji. Zgodnie z przedstawionymi zarzutami, wszystkim podejrzanym grozi do pięciu lat więzienia.
zew, PAP