Ile złotych drzemie w łupkach? "Odpowiedź za 2-3 lata"

Ile złotych drzemie w łupkach? "Odpowiedź za 2-3 lata"

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. Wikipedia) 
- Nie wcześniej niż za 2-3 można spodziewać się pierwszych decyzji w sprawie podjęcia przygotowań ewentualnego zagospodarowania polskich złóż gazu łupkowego; wtedy też możliwy będzie rachunek opłacalności jego eksploatacji – ocenił prezes PGNiG Michał Szubski.
Prezes podkreślił, że dziś nikt nie zna odpowiedzi na  pytanie, czy i na ile w Polsce opłacalna będzie eksploatacja gazu niekonwencjonalnego; wszelkie przymiarki w tej kwestii Szubski uznał za  spekulacje. - Jesteśmy – zarówno my, jak i inne firmy, które w Polsce mają koncesję na poszukiwanie gazu niekonwencjonalnego - w bardzo wczesnej fazie poszukiwań. Właściwie wykonano pojedyncze otwory, w tych otworach są wykonywane testy.  Dzisiaj mówimy o potencjalnej szansie, a nie o  czymś, co jest zbadane, zmierzone, zważone i gotowe do sprzedaży –  podkreślił prezes PGNiG.

Jak mówił, w tej sytuacji trudno dziś dywagować, jaka będzie opłacalność eksploatacji złóż gazu niekonwencjonalnego. - Nikt nie jest w stanie powiedzieć, jaka na końcu będzie rynkowa cena takiego gazu; to rynek zweryfikuje opłacalność, odpowiadając - poprzez zakup tego gazu - czy ta cena jest dla klienta akceptowalna, czy też nie – ocenił Szubski.

"Mówimy o gigantycznych pieniądzach"

Zdaniem prezes PGNiG, szeroko rozumiane prace poszukiwawcze potrwają jeszcze rok-dwa. - Myślę, że do takich analiz (opłacalności – red.) przybliżymy się pewnie gdzieś w drugiej połowie przyszłego roku – powiedział prezes, według którego "decyzje eksploatacyjne, czyli decyzje o przygotowaniu zagospodarowania tych złóż, pewnie będą podejmowane za dwa do trzech lat od dziś". - Wtedy ktoś, kto będzie podejmował decyzje o zagospodarowaniu, będzie dokonywał rachunku ekonomicznego, czy mu się to opłaca – dodał Szubski. Jego zdaniem, ważnym kryterium w tym zakresie będzie decyzja instytucji finansowych o wyłożeniu – lub nie – pieniędzy na  zagospodarowanie takich złóż.

- Mówimy o gigantycznych pieniądzach, których żadna firma - taka jak PGNiG i taka, jak duże koncerny amerykańskie - nie sfinansuje z własnych środków bilansowych, ale będzie szukać środków w kapitale dłużnym – stwierdził Szubski.

"To dla Polski szansa"

Prezes PGNiG podkreślił, że gaz niekonwencjonalny może być dla Polski wielką szansą, a ewentualne europejskie moratorium na poszukiwanie takiego gazu byłoby dla niej niekorzystne. - Takie moratorium zamknęłoby przed Polską szansę, którą dziś możemy traktować jako potencjalną, ale  wartą zbadania – powiedział. Wśród przeciwników poszukiwań i eksploatacji gazu niekonwencjonalnego prezes wymienił lobby atomowe, ekologiczne oraz dotychczasowych producentów gazu ziemnego. Do barier inwestycyjnych zaliczył bolączki związane także z innymi inwestycjami, m.in. kwestię dostępu do ziemi oraz uzyskiwania pozwoleń administracyjnych.

Koncesje z rąk ministra

Pierwsze w Polsce wiercenie w poszukiwaniu gazu łupkowego PGNiG rozpoczęło w 2010 r. na Lubelszczyźnie. Obecnie poszukiwania prowadzi w  Polsce pięć firm, które wywierciły łącznie 13 otworów. Do końca sierpnia tego roku minister środowiska przyznał 101 koncesji na poszukiwanie i  rozpoznawanie złóż gazu niekonwencjonalnego: 99 – gazu z łupków oraz  dwie – tight gazu. Otrzymało je 25 firm.

zew, PAP