Kaczyński do Tuska: proszę przekonać EPP do łupków

Kaczyński do Tuska: proszę przekonać EPP do łupków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jarosław Kaczyński (fot. PiS)
Prezes PiS Jarosław Kaczyński zaapelował do premiera Donalda Tuska, aby przekonał przedstawicieli Europejskiej Partii Ludowej (EPP), m.in. kanclerz Niemiec Angelę Merkel, do poparcia wydobycia gazu łupkowego w Polsce.
Kaczyński powiedział, że PiS ma już zapewnione poparcie swojej frakcji w Parlamencie Europejskim - Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) - dla wydobycia gazu łupkowego w Polsce. - Jest wspaniała okazja dla Donalda Tuska - ma dziś w Warszawie kanclerz Niemiec Angelę Merkel, premiera Francji (na szczycie Partnerstwa Wschodniego - red.) - i jest szansa, żeby Tusk przekonał przedstawicieli Europejskiej Partii Ludowej, żeby uczynili to samo co EKR, że może jeszcze dzisiaj Tusk będzie mógł powiedzieć, że Europejska Partia Ludowa popiera wydobywanie gazu łupkowego w Polsce - powiedział prezes PiS. Dodał, że "dziś jest szansa i wyzwanie dla premiera Tuska". - Liczę, że dziś czy jutro taka deklaracja padnie - powiedział Kaczyński.

"Liczę, że Tusk też się przyłączy"

Kaczyński podczas konferencji przyłączył się do akcji "Płomień nadziei", zorganizowanej przez Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo SA. Jej celem jest zebranie możliwie największej liczby głosów popierających apel do posłów Parlamentu Europejskiego o niepodejmowanie działań zmierzających do wstrzymania poszukiwań i wydobycia gazu z łupków. Aby wziąć udział w akcji, trzeba wejść na stronę www.plomiennadziei.eu i oddać głos. - Liczę, że to samo zrobi Donald Tusk. Ta nadzieja powinna płonąć, ale trzeba do tego się przyczynić na wszystkie możliwe sposoby - powiedział Kaczyński.

Kaczyński był pytany, czy PO i PiS nie mogą porozumieć się w tak ważnej sprawie jak wydobycie gazu łupkowego. - Najlepszym porozumieniem będzie to, jak usłyszymy dziś lub jutro od pani Merkel, od przedstawiciela Francji, że EPP popiera wydobywanie łupków w Polsce. To będzie ogromny krok w kierunku przełamania kłopotów, które z tym wydobyciem możemy mieć - podkreślił.

"Polska zamożna da sobie radę"

Szef PiS został zapytany, czy PiS-owi podoba się pomysł przedstawiany przez ministra finansów Jacka Rostowskiego, by zyski z łupków przekazać na specjalny fundusz zabezpieczający emerytury. - Jeżeli chodzi o fundusze z łupków to uważamy, że najlepiej dla emerytów i wszystkich Polaków będzie wtedy, jeśli stworzymy z tego dodatkowy fundusz rozwojowy. Polska zamożna, szybko się rozwijająca da sobie radę z emeryturami - mówił szef PiS.

Rzecznik PiS Adam Hofman powiedział, że jego partia ma "przygotowaną ustawę dotyczącą sposobu wydobycia (gazu łupkowego - red.)". - Odrzucamy argumentację, którą czasem słyszymy: "im nie będzie się to opłacać, nie mamy technologii" - dodał szef PiS. - Donald Tusk w spotach mówi o silnej pozycji w swojej frakcji, o świetnych kontaktach z kanclerz Merkel. Mówimy: sprawdzam. Niech te kontakty przełoży na to, co dla Polski ważne - poparcie kanclerz Merkel i EPP dla wydobycia gazu łupkowego - powiedział Hofman.

"Dlaczego są pieniądze, a nie ma autostrad?"

Prezes PiS odpowiadał także na pytania dotyczące programu swojego ugrupowania w sprawie budowy autostrad. - Najpierw musimy zrobić przegląd tego, co zostało zrobione, bo my nie potrafimy odpowiedzieć, tak jak całe społeczeństwo, dlaczego są pieniądze, a nie ma autostrad - mówił. W jego ocenie bez odpowiedzi na pytanie, co się stało z publicznymi pieniędzmi, nic dalej w kwestii budowy nowych dróg i autostrad nie da się zrobić.

- Cudów nie ma, trzeba mieć pieniądze. Trzeba odpowiedzieć na pytanie, co się stało z pieniędzmi, trzeba doprowadzić do tego, że ceny w Polsce za budowę kilometra autostrady nie były cenami za budowę autostrady przez Alpy, tylko cenami za budowę autostrady przez równiny, na których jest stosunkowo mało rzek - podkreślił.

"Nie dojrzeli, dobrze, żeby nie rządzili"

Prezes PiS komentował również fakt, że w środę nie doszło do prezentacji jego książki "Polska naszych marzeń". Według organizatorów, Fundacji Republikańskiej i wydawnictwa Akapit, dyrekcja Łazienek Królewskich cofnęła zgodę na zorganizowanie spotkania w Starej Pomarańczarni.

- Jaki jest koń? Jest jak każdy widzi. Mamy do czynienia ze stosowaniem kryteriów politycznych w negatywnym tego słowa znaczeniu, które nie powinny być stosowane, albo jeżeli je się stosuje to erga omnes, wobec wszystkich. Ta zasada nie jest przez ludzi dzisiaj rządzących Polską, w różnych punktach, a wiadomo, że ten pan, który tam rządzi jest z ręki PO, uwewnętrzniona - powiedział Kaczyński. - To są ludzie, którzy jeszcze do tego nie dojrzeli. Może ich dzieci dojrzeją. Na razie dobrze, żeby nie rządzili - dodał szef PiS.

Władze Muzeum Łazienki Królewskie oświadczyły, że nie wydawały zgody na zorganizowanie spotkania. Przedstawiciele Muzeum podkreślają, że Łazienki Królewskie "jako narodowa instytucja kultury, podobnie jak inne muzea o tym samym charakterze, nie udostępnia partiom politycznym swoich pomieszczeń". W maju 2010 r. w Łazienkach odbyła się impreza promująca kandydaturę Bronisława Komorowskiego (wtedy PO) na prezydenta.

zew, PAP