Cameron: nie można wyjść z długów zadłużając się jeszcze bardziej

Cameron: nie można wyjść z długów zadłużając się jeszcze bardziej

Dodano:   /  Zmieniono: 
David Cameron (fot. Wikipedia)
Recesja z lat 2008-2009 nie była typowa, ponieważ wywołał ją kryzys zadłużenia. Dlatego wychodzenie z niej trwa tak długo - tłumaczył brytyjski premier David Cameron na dorocznym zjeździe partii konserwatywnej w Manchesterze. - Podłożem recesji było zaciąganie zbyt dużych pożyczek przez konsumentów, firmy, banki, a zwłaszcza przez rządy - dodał.
- Gdy ma się do czynienia z kryzysem zadłużenia, to wówczas rutynowe działania podejmowane przez rządy w celu wyjścia z recesji, np. zaciąganie pożyczek dla sfinansowania obniżki podatków lub wzrost wydatków rządowych, nie sprawdzają się, ponieważ prowadzą do przyrostu długu, a zatem pogłębienia kryzysu - zauważył Cameron. Skutkiem powiększania publicznego długu w okresie wychodzenia z recesji spowodowanej przez nadmierne zadłużenie byłoby - jak wskazał - ryzyko wyższych stóp procentowych, nadszarpnięcie zaufania biznesu i perspektywa wyższych podatków w przyszłości. W tym kontekście uznał, że "jedynym sposobem wyjścia z długu jest uporanie się z nim". - Jest to powód, dla którego gospodarstwa domowe zmniejszają dług na kartach kredytowych. Dla banków oznacza to uporządkowanie ksiąg, a dla rządów na całym świecie ograniczenie wydatków i utrzymywanie się z przychodów - dodał.

Cameron wystąpił w obronie rządowego planu usunięcia deficytu strukturalnego poprzez cięcia wydatków rządowych, wskazując, że jest elementem budowy nowej gospodarki i położenia podwalin pod lepszą przyszłość. Największy ciężar redukcji deficytu spada, jego zdaniem, na najzamożniejszych. Wśród działań swego rządu podyktowanych chęcią redukcji deficytu wskazał: nałożenie nowego podatku na banki (balance sheet tax), podatek od zagranicznych rezydentów, zwolnienie z podatków ok. 1 mln osób o najniższych przychodach oraz waloryzację rent i emerytur w stosunku do średniej przychodów, a nie stopy inflacji.

Cameron uznał też, że wspólny rynek nie działa jak powinien m. in. z powodu nadmiernej regulacji - jako przykład podał nową dyrektywę odnoszącą się do kierowania pojazdami przez cukrzyków. - Co to ma wspólnego ze wspólnym rynkiem? - pytał. I zapowiedział, że Wielka Brytania "nie da się wciągnąć w niekończące się akcje ratunkowe eurostrefy", ale dotrzyma zobowiązań w ramach MFW. Brytyjski premier powiedział też, że jego rząd jest zdecydowany zmniejszyć poziom migracji i zreformować system świadczeń socjalnych.

PAP, arb