"Czy dzwonisz po architekta, gdy dom już się pali?"

"Czy dzwonisz po architekta, gdy dom już się pali?"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nick Clegg (fot. mat. prasowe) 
Wicepremier Wielkiej Brytanii Nick Clegg zapewnił w Brukseli, że Londyn popiera głębszą integrację fiskalną eurolandu, ale przestrzegał przed zmianą traktatu UE. - To byłoby szaleństwem, miesiącami kłócić się teraz o ten czy inny ustęp tekstu - mówił.
- W pełni popieram lepszą kontrolę fiskalną, ale ostrzegam przed tym, by za każdym razem, jak mamy problem, szukać rozwiązania, zmieniając tekst traktatu - powiedział Clegg podczas debaty zorganizowanej przez brukselski ośrodek analityczny Bruegel w środę w Parlamencie Europejskim. - To byłoby szaleństwem politycznym usiąść teraz przy stole i miesiącami kłócić się o ten czy inny ustęp tekstu - dodał.

Clegg, lider brytyjskich liberałów, ocenił, że da się poprawić dyscyplinę fiskalną strefy euro i bez zmiany traktatu. - Zmiana traktatu nie powinna zastępować woli politycznej. Jeśli ulokujemy teraz wszystkie nasze nadzieje w majstrowaniu przy traktatach, będziemy rozczarowani - powiedział.

Niemcy chcą zmian

W niecałe dwa lata od wejścia w życie Traktatu z Lizbony, o kolejną zmianę traktatu najbardziej apelują w UE Niemcy, które ponoszą główne koszty planów ratunkowych dla Grecji, Irlandii i Portugalii. Berlin przekonuje, że zmiana traktatu jest konieczna, by wzmocnić dyscyplinę finansów publicznych państw eurolandu. Kanclerz Niemiec Angela Merkel powtórzyła w wywiadzie w środę, że trzeba umożliwić stawianie przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości niesubordynowanych państw, które łamią zapisane w Pakcie Stabilności i Wzrostu zasady dyscypliny finansów publicznych. Te zmiany mają służyć zapewnieniu, że w przyszłości nie dojdzie do powtórki kryzysu, jaki obecnie euroland przeżywa w związku z nadmiernym długiem Grecji czy Włoch, i co zagraża utratą stabilności całej strefy i wspólnej monety.

"Pożar można zgasić bez zmiany traktatu"

- Czy dzwonisz po architekta, aby z nim porozmawiać o planach domu, gdy dom już się pali? Nie. Gasisz pożar. Jest to możliwe bez zmiany traktatów" - powiedział Clegg. Zastrzegł też, że "Wielka Brytania popiera głębszą fiskalną integrację w strefie euro, ale (strefa euro) nie powinna stać się klubem w klubie".

Brytyjscy liberałowie, najbardziej proeuropejska formacja polityczna w Wielkiej Brytanii, obawiają się też, że kampania w sprawie zmiany traktatu UE będzie okazją do wzmocnienia eurosceptyków w kraju, co może doprowadzić do rozluźnienia więzi Wielkiej Brytanii z kontynentalną Europą. Brytyjscy konserwatyści premiera Camerona wielokrotnie zapewniali natomiast, że nie zgodzą się na żaden większy transfer kompetencji z Londynu do Brukseli.

Na szczycie w październiku przywódcy zgodzili się, by "sprawdzić możliwość ograniczonej zmiany traktatu UE w celu wzmocnienia zarządzania gospodarczego strefy euro" - jak ogłosił przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Ma on do grudnia przedstawić pierwsze wnioski w tej sprawie. Podkreślił jednak, że na zmianę traktatu UE potrzebna byłaby zgoda wszystkich 27 państw UE, a nie tylko 17, nawet jeśli zmiany traktatu miałyby dotyczyć wzmocnienia zarządzania gospodarczego tylko w eurolandzie.

zew, PAP