Tusk jak Papandreu i Berlusconi
- To jest rząd, który co innego mówi, co innego robi, a prowadzi nas szlakiem wytyczonym przez premiera Papandreu, Berlusconiego. Widać wyraźnie, że sytuacja finansowa jest dramatyczna, a jeszcze rządu nie ma. Teraz słyszymy o jakimś przyspieszeniu. To kolejna zagrywka medialna - powiedział Błaszczak.
W ocenie szefa klubu PiS, budżet przygotowany przez rząd PO i PSL okazał się "kiełbasą wyborczą". - Premier Tusk, niczym premier Węgier Ferenc Gyurcsany, mówił co innego, robił co innego - zauważył Błaszczak.
"Król jest nagi"
- PO jest rzeczywiście sprawna w tłumaczeniu swojej bezczynności i indolencji. Jest też sprawna w powodowaniu sytuacji, w której mamy do czynienia z krachem finansowym, a przedstawia nam się to w ten sposób, że zawinił ktoś inny. Król jest nagi. W kampanii wyborczej mówili co innego, po zakończeniu kampanii sytuacja jest zupełnie inna. Nie reagują na tę sytuację. To jest niepoważne - powiedział Błaszczak.
Jak podkreślił, 2 mln Polaków pozostaje bez pracy, a co dziesiąta rodzina jest zadłużona. - A rząd mówi, że winien jest nie on, ale sytuacja w strefie euro. To jest po prostu przejaw braku odpowiedzialności i przejaw braku kompetencji - skrytykował szef klubu PiS. Przypomniał, że PiS złożyło projekty usprawniające m.in. ściągalność podatków. Dodał, że Polska, "chwała Bogu", nie jest w strefie euro, bo musiałaby płacić za kredyty zaciągnięte przez Grecję czy Włochy.
Chcą znać stan finansów państwa
Błaszczak poinformował w czwartek po południu PAP, że klub PiS zwrócił się do marszałek Ewy Kopacz o rozszerzenie porządku obrad Sejmu, który wznawia pierwsze posiedzenie 17 listopada, o informację rządu na temat stanu finansów państwa. - W poprzedniej kadencji Sejmu zgłaszaliśmy wniosek o debatę w sprawie finansów państwa. Minister Rostowski nie odpowiedział na pytania. Wtedy atakował opozycję. Mamy nadzieję, że teraz odpowie na pytania dotyczące finansów kraju i jego rozwoju - powiedział Błaszczak.
zew, PAP