Na giełdzie grają mężczyźni. Bo lubią ryzyko

Na giełdzie grają mężczyźni. Bo lubią ryzyko

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na 10 inwestujących - 9 to mężczyźni (fot. Wikipedia) 
Prawie 90 proc. inwestorów giełdowych to mężczyźni, najczęściej są to ludzie z wyższym wykształceniem i młodzi, w wieku 26-35 lat - wynika z "Ogólnopolskiego Badania Inwestorów", zaprezentowanego przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych.
Ankieta, w której wzięło udział 7319 aktywnych inwestycyjnie respondentów, wykazała, że 88,4 proc. inwestorów to mężczyźni. 42,6 proc. inwestorów ma 26-35 lat (21,2 proc. ma poniżej 25 lat), a 72,5 proc. ma wyższe wykształcenie.

Michał Masłowski z SII komentując wyniki ocenił, że inwestowanie na giełdzie jest związane z ryzykiem, a skłonność do takich zachowań to raczej domena mężczyzn. Wskazał także, że wymaga to pewnej wiedzy, stąd nie dziwi, że większość inwestorów ma wyższe wykształcenie. Według Masłowskiego młody wiek przeciętnego inwestora może być związany z ubiegłorocznymi dużymi prywatyzacjami, które przyciągnęły do rynku nowe osoby. 49 proc. inwestorów zadeklarowało, że w 2010 r. zarobiło na swoich inwestycjach, a 6,3 proc. odnotowało straty.

Z badania wynika, że zazwyczaj uczestnicy rynku kapitałowego inwestują samodzielnie przez własne rachunki maklerskie (96,7 proc.) lub przez TFI (30,3 proc.). Nieliczni (2,6 proc.) oddają swoje oszczędności w zarządzanie profesjonalistom. Skłonność do oddania pieniędzy w zarząd rośnie wraz z zamożnością. O ile w przypadku inwestorów dysponujących kwotą do 10 tys. zł tylko 1 proc. decyduje się na to, o tyle w przypadku inwestorów posiadających ponad 0,5 mln zł odsetek ten stanowi 11 proc.

- Inwestowanie nie jest hobby, jak filatelistyka. Chodzi o pieniądze, o które należy dbać. Dlatego średnio 23,4 proc. inwestorów poświęca temu zajęciu kilka godzin dziennie - tłumaczył Masłowski. Dodał, że w przypadku inwestorów posiadających ponad 500 tys. zł odsetek ten przekracza już 50 proc. Jednocześnie tzw. zawodowych inwestorów, dla których rynek kapitałowy stanowi główne źródło dochodu, jest jedynie 3,9 proc. Według Masłowskiego "przerażające" jest to, że aż 20,9 proc. inwestorów nie potrafi w ogóle analizować instrumentów finansowych.

W ciągu ostatnich 12 miesięcy najbardziej popularnymi inwestycjami były akcje spółek notowanych na GPW, które posiadało 91,6 proc., depozyty bankowe miało 39,2 proc. badanych, jednostki TFI miało 31 proc., akcje firm z New Connect - 23,2 proc., a obligacje (w tym z rynku Catalyst) - 5,7 proc. Wśród słabości polskiego rynku kapitałowego wymieniono przede wszystkim zbyt dużą podatność na wahania rynków zagranicznych (52,4 proc. pytanych), niski poziom edukacji finansowej (43 proc.), wysokie koszty transakcyjne (35 proc.). Natomiast 5,9 proc. wskazało niską jakość działania instytucji rynku kapitałowego.

PAP, arb