MIT opublikował w czerwcu wyniki 3-letnich badań, które m.in. oceniały oddziaływanie na przyrodę prac przy wydobyciu gazu łupkowego. Badania objęły 20 tysięcy odwiertów w USA do 2010 roku. Kenderdine poinformowała, że - według wyników badań - liczba ewentualnych negatywnych zdarzeń przy wydobyciu gazu łupkowego jest stosunkowo niewielka, a problemy są "możliwe do ogarnięcia". - To problemy technologiczne, kwestie przepisów, które można regulować - dodała. Z kolei Alan Riley ze Szkoły Prawa Miejskiego z Wielkiej Brytanii przyznał, że w jego kraju miało miejsce kilka trzęsień ziemi, w tym trzy "na dosyć poważną skalę", które bez wątpienia spowodowały odwierty towarzyszące wydobyciu gazu łupkowego. Dodał, że te zdarzenia oraz kryzys gospodarczy sprawiły, iż w jego kraju zmniejszyło się zainteresowanie wydobyciem gazu niekonwencjonalnego. - Mamy kilka wydanych licencji, ale one niedługo wygasają, a nowe nie będą wydawane w tak dużej liczbie - powiedział Riley.
Zdaniem brytyjskiego eksperta, na zahamowanie prac wydobywczych i poszukiwawczych wpłynęły także kłopoty związane z ewentualnym dystrybuowaniem w przyszłości gazu do innych krajów. - Mam jednak nadzieję, że to tylko tymczasowa sytuacja i że rynek w niedalekiej przyszłości będzie bardziej zmotywowany, by wykorzystać te zasoby - powiedział Riley. W jego opinii, do powrotu do złóż gazu łupkowego zachęca to, że przy wydobyciu tego surowca powstaje mniej dwutlenku węgla, niż przy wydobyciu węgla kamiennego.
Argument dotyczący mniejszej emisji dwutlenku węgla podniósł też poseł do Parlamentu Europejskiego Konrad Szymański. Przypominając, że gaz łupkowy jest w PE kwestią trudną i wrażliwą, zaznaczył, że "gaz łupkowy może pomóc ograniczyć wytwarzanie dwutlenku węgla". - W tym kontekście mam nadzieję, że do dyskusji w UE dotyczącej tego gazu dołączą także specjaliści od ochrony środowiska - podkreślił. Natomiast wiceminister środowiska Henryk Jacek Jezierski przypomniał, że w Polsce obecnie poszukiwania gazu łupkowego prowadzi ok. 20 firm, którym wydano ok. 100 koncesji. Wiceminister zaznaczył, że wyniki prac są zachęcające, ale na konkrety trzeba poczekać. Jezierski dodał, że w Polsce "nie będzie moratorium na prace związane z poszukiwaniem gazu".
PAP, arb