Resort gospodarki: budujemy elektrownię atomową, niech Niemcy mówią co chcą

Resort gospodarki: budujemy elektrownię atomową, niech Niemcy mówią co chcą

Dodano:   /  Zmieniono: 
Niemieccy ekolodzy protestują przeciwko budowie elektrowni atomowej w Polsce (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Uwagi niemieckich landów, organizacji ekologicznych i obywateli mogą być uwzględnione w ocenie wpływu na środowisko polskiego programu jądrowego, ale nie zatrzymają jego realizacji - zapewnił szef departamentu energii jądrowej w Ministerstwie Gospodarki Zbigniew Kubacki. Kubacki, który w Brukseli uczestniczył w spotkaniu o tzw. stress-testach elektrowni jądrowych, poinformował, że rząd federalny Niemiec zadeklarował, iż nie zamierza ingerować w decyzję Polski o rozwijaniu energetyki jądrowej. - Nie zamierza też jednak ograniczać obywatelskiej aktywności swojego społeczeństwa - dodał.

5 stycznia do Komisji Europejskiej wpłynęły skargi od  parlamentów Berlina oraz landów Brandenburgii i Meklemburgii w sprawie rzekomych nieprawidłowości w  konsultacjach transgranicznych programu polskiej energetyki jądrowej. Krytyczne uwagi masowo zgłaszają też niemieccy obywatele i organizacje zielonych, którzy protestują przeciw budowie elektrowni jądrowej na Pomorzu. - Traktujemy skargi bardzo poważnie, choć nie widzimy uzasadnienia wystąpienia landów do Komisji Europejskiej. Przygotujemy się dokładnie do odpowiedzi - poinformował dyrektor z resortu gospodarki. Kubacki dodał, że ministerstwo jest w kontakcie z KE, która do dwóch miesięcy może rozpatrywać skargę landów, a także że Polska oczekuje wsparcia od rządu federalnego w dialogu z landami.

Kubacki wyjaśnił, że landy, a także organizacje zielonych w Niemczech skarżą się głównie na to, że Polska rozpoczęła konsultacje transgraniczne już po podjęciu decyzji o budowie elektrowni jądrowej. Przyznał, że masowe uwagi obywateli i organizacji niemieckich nastręczają trudności. Do resortu spłynęło 25 tys. maili od niemieckich obywateli, na które Ministerstwo Gospodarki musi odpowiedzieć. - Będziemy starali się odnieść do tych apeli i uwag raczej problemowo, a nie szczegółowo. Nasze odpowiedzi zostaną przekazane za pośrednictwem Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska - podkreślił. Dyrektor wyraził przy tym zdziwienie, że niepokój wywołuje budowa elektrowni w Polsce, która będzie spełniała najwyższe standardy bezpieczeństwa.

Prawo międzynarodowe wymaga przeprowadzenia konsultacji z sąsiadami na temat oddziaływania na środowisko inwestycji o znaczeniu transgranicznym - jaką jest elektrownia jądrowa. - Zainteresowanie takim konsultacjami w przypadku polskiej elektrowni wyraziły Finlandia, Dania, Niemcy, Austria, Słowacja, Czechy i Litwa - poinformował Kubacki. Konsultacje koordynuje resort środowiska. Kubacki zaznaczył, że Polska chce jak najszybciej zakończyć analizę opinii i odpowiedzi, aby rząd w  połowie tego roku przyjął zaktualizowany program jądrowy. Jednak konsultacje mogą się przeciągać, kraje mogą domagać się dodatkowych informacji i nawet spotkań. Polska dwa razy wydłużała już termin nadsyłania opinii, najpierw na prośbę Niemiec, Finlandii i Austrii - ostatnio do 3 lutego przedłużył je resort gospodarki w związku z "dołożeniem" potencjalnej lokalizacji elektrowni (Gąski) przez Polską Grupę Energetyczną.

Pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce ma - zgodnie z rządowym programem jądrowym - powstać do 2020 r. Realizacją inwestycji zajmuje się PGE, która do końca roku ma wybrać lokalizację elektrowni. Na krótkiej liście znajdują się Żarnowiec i Choczewo (woj. pomorskie) oraz Gąski (woj. kujawsko-pomorskie). Dyrektor zaznaczył, że poza rządowym programem jądrowym, oddzielnym konsultacjom będzie podlegać każda budowana w Polsce elektrownia atomowa.

PAP, arb