- Pamiętacie państwo nasze zobowiązania o 300 mld zł w tej perspektywie. Te negocjacje, pod auspicjami prezydencji duńskiej, właśnie ruszają. Wiemy, że nie będą łatwe, ale po dzisiejszym spotkaniu z komisarzem Lewandowskim i jego zespołem, mogę powiedzieć, że Polska będzie miała w tych negocjacjach dość poważne argumenty - stwierdził Tusk.
"Głos płatników waży więcej"
- Mimo starań państw płatników netto, aby nie płacić więcej pieniędzy na wspólny budżet, 18 państw członkowskich UE jednoznacznie opowiedziało się za budżetem takim, jakim przedstawiła go Komisja Europejska, albo nawet większym. Negocjacje będą zatem na pewno niełatwe, bo głos tych, którzy płacą netto waży zawsze więcej niż tych, którzy biorą. Polska jest do tych negocjacji nieźle przygotowana - powiedział premier.
Tusk nazwał realistyczną prognozę minister rozwoju regionalnego Elżbiety Bieńkowskiej, że w nowym budżecie Unii Europejskiej na lata 2014-2020, Polska może dostać 72-78 mld euro wobec 80 mld euro jakie są zapisane w projekcie przygotowanym przez Komisję Europejską i około 67 mld euro, które Polsce przyznano na lata 2007-2013.
"Nikt nie chce dawać pieniędzy"
- Nie zmienia to faktu, że na to nałożymy proces negocjacji. Skoro mamy gorsze prognozy w proporcjach, Polska może mniej dostać, ale w związku z tym, będziemy nakłaniać, żeby ten budżet przynajmniej nie był mniejszy od tego, który proponuje Komisja Europejska. Ale spór będzie trudny, bo dzisiaj nikt nie chce dawać pieniędzy. Pozycja płatników netto będzie mocna w argumentacji. Będą mówili: "skoro oszczędzamy u siebie, musimy oszczędzać w budżecie europejskim" - powiedział premier. Tusk obieca, że jego rząd będzie na bieżąco relacjonował Polakom postęp w negocjacjach nad budżetem UE.
Budżet i obietnice PO
Pod koniec czerwca ubiegłego roku Komisja Europejska zaproponowała, by nowy 7-letni budżet UE wyniósł 972,2 mld euro wobec 925 mld euro w obecnym (2007-2013), co oznacza wzrost o 5 proc. W zeszłym tygodniu siedem państw, płatników netto do kasy UE (m.in. Niemcy, Holandia, Wielka Brytania), zażądało jednak cięć. Obietnica 300 miliardów złotych dla Polski znalazła się w przedwyborczym klipie Platformy, w którym oprócz Tuska i Lewandowskiego wziął udział ówczesny szef PE Jerzy Buzek.
zew, PAP