"To populizm i demagogia"
Zdaniem sekretarza klubu PO Pawła Olszewskiego propozycja SLD jest "populistyczna i demagogiczna". - Nie ma co ukrywać, że tak trudne decyzje jak podniesienie wieku wymagają przekonywania, dlatego będziemy prowadzili szereg konsultacji i debat. Nie sądzę natomiast, aby referendum było dobrym pomysłem - powiedział Olszewski. Pomysł Sojuszu krytykuje też PSL. Zdaniem Stanisława Żelichowskiego do pytań, które chciałoby zadać Polakom SLD, należałoby dodać: "czy nasz kraj ma podążać drogą Grecji i zbankrutować, czy ma nadrabiać dystans do najbogatszych krajów". - Nikomu nie sprawia przyjemności zmuszanie rodaków, żeby dłużej pracowali, ale jeśli nie potrafimy poprawić wskaźników demograficznych, to trzeba wydłużać wiek emerytalny - powiedział dziennikarzom polityk PSL. Dodał, że każdy normalny człowiek, pytany, czy chce dłużej pracować, powie, że nie, więc nie ma sensu marnować 60 mln zł na referendum z takim pytaniem. - Jeżeli lewica jest na tyle nierozgarnięta, że tego nie wie, to ja im za 30 mln zł - jeśli mają takie środki - wyjaśnię dokładnie, jaki będzie wynik tego referendum - żartował poseł Stronnictwa.
PiS i Ziobryści poprą "Solidarność"
Z kolei PiS i Solidarna Polska popierają nie wniosek SLD, ale wniosek NSZZ "Solidarność" o referendum w sprawie wieku emerytalnego. Poseł PiS Adam Rogacki zaznaczył, że jego ugrupowanie zdecydowanie sprzeciwia się podwyższeniu wieku emerytalnego. - Wielu członków PiS jest zaangażowanych w zbieranie podpisów pod wnioskiem referendalnym NSZZ "Solidarność" - dodał. W podobnym tonie wypowiadają się politycy SP. - Nasz klub poprze wniosek Solidarności. Była ona inicjatorem tego wniosku i ma go na ukończeniu. Nie widzę potrzeby, by ten wniosek był dublowany - powiedział szef klubu SP Arkadiusz Mularczyk. Zdaniem posłów SP propozycja wydłużenia wieku emerytalnego jest nie do zaakceptowania, bo pogłębi to m.in. niż demograficzny w Polsce. Posłanka SP Beata Kempa zapowiedziała, że przedstawiciele jej ugrupowania pójdą na środowe spotkanie ws. emerytur, zorganizowane przez prezydenta Bronisława Komorowskiego, z jasnym żądaniem, aby nie podpisywał on przyszłej nowelizacji ustawy emerytalnej, która wprowadzałaby podwyższenie wieku emerytalnego.
"Polacy to nie idioci. Zrozumieją, że trzeba pracować dłużej"
Z kolei lider Ruchu Palikota Janusz Palikot pytany o propozycje SLD, zadeklarował, że jego ugrupowanie jest za referendami generalnie jako formułą wyrażenia zdania przez społeczeństwo. Przestrzegł jednak "Leszka Millera i wszystkich innych" przed myśleniem, że "ludzie Polsce to idioci", którzy nie rozumieją, że nie da się utrzymać obecnego systemu emerytalnego, bo mamy mniej dzieci i żyjemy dłużej. - Referendum trzeba robić, oczywiście, to jest jasne - powiedział dziennikarzom Palikot. Jednocześnie ocenił jednak, że podwyższenie wieku emerytalnego jest w Polsce nieuniknione. - Ale jest podstawowe pytanie, czy będziemy mieli siłę pracować dłużej,czy będzie praca dla nas i jakie będą warunki pracy - podkreślił.
W Sejmie bezwzględnej większości głosów nie będzie?
Zgodnie z prawem Sejm może postanowić o poddaniu pod referendum określonej sprawy z własnej inicjatywy, a także na wniosek Senatu, Rady Ministrów lub obywateli. Inicjatywa obywatelska musi być poparta przez co najmniej 500 tys. osób mających prawo udziału w referendum. Według konstytucji Sejm ma prawo zarządzić referendum ogólnokrajowe bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Wynik jest wiążący, jeśli w referendum wzięła udział więcej niż połowa uprawnionych do głosowania.
ja, PAP
Czytaj więcej na Wprost.pl: