Leszek Balcerowicz, przewodniczący rady Forum Obywatelskiego Rozwoju przekonuje, że polskie partie w sprawie zmian w wieku emerytalnym udają Greka lub przyjmują strategię strusia. Jego zdaniem, rząd popełnił błąd, zaczynając od propozycji, która nie jest w stanie wyrównać skutków starzenia się społeczeństwa dla rynku pracy.
- Propozycja rządowa, choć idzie we właściwym kierunku, nie jest w stanie skompensować negatywnego wpływu zmian demograficznych na gospodarkę - ocenia były prezes NBP. Jego zdaniem, rząd popełnił błąd, zaczynając od propozycji, która nie jest w stanie wyrównać skutków starzenia się społeczeństwa dla rynku pracy.
Strusie i Grecy
Balcerowicz podkreśla, że propozycje PSL dotyczące obniżania wieku emerytalnego kobiet w zależności od liczby urodzonych dzieci niewiele zmienią. Podobne zdanie ma o propozycjach liczenia wieku emerytalnego według stażu pracy zgłoszonych przez SLD. – Jak się policzy co to znaczy dla wieku emerytalnego to nic się nie zmienia. - To jest strategia na udawanie Greka. Jeśli chodzi o PiS to jest strategia strusia. Oni nie chcą nic robić. Ruch Palikota zaś ma postawę mieszaną - twierdzi Balcerowicz.
Polska idzie w ślady Grecji?
Były prezes NBP ostrzega, że wyliczenia pokazują, że ubędzie nam 2 miliony ludzi pracujących. - To musi osłabić wzrost gospodarczy. To dotknie wszystkich ludzi w Polsce. Musimy działać inaczej niż „mądry Polak po szkodzie". Balcerowicz dodaje, że Grecy działali wedle strategii „na udawanie Greka”. - Oni podobnie jak Polska podnosili płace minimalne. Do tego doprowadziły partie podobne do polskich partii opozycyjnych – zaznacza.
"Działania koalicji to niszczycielstwo"
Były minister finansów negatywnie ocenia również podnoszenie płacy minimalnej. - Jak się podniesie płacę minimalną, to rośnie bezrobocie wśród ludzi młodszych i niżej wykształconych - ostrzega Balcerowicz. Według dostępnych mu badań, w Polsce podniesienie płacy minimalnej o 10 procent podwyższa bezrobocie w uboższych regionach kraju o trzy punkty procentowe. - W ciągu ostatnich trzech lat płaca minimalna wzrosła o 60 procent. Zbliżamy się do modelu francuskiego. Tam firmy nie chcę zatrudniać młodych ludzi. Przez to spadają ich szanse na znalezienie jakiejkolwiek pracy w przyszłości. To jest niszczycielstwo – podkreśla Balcerowicz.
Na emeryturę po 67. roku życia?
Rządowa reforma emerytalna zakłada między innymi podniesienie i zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 roku życia. Zgodnie z koncepcją premiera, co cztery miesiące wiek emerytalny podwyższany byłby o kolejny miesiąc, co oznaczałoby, że z każdym rokiem będziemy pracować dłużej o trzy miesiące. W ten sposób poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągnięty zostanie w roku 2020, a kobiet - w 2040 r.
ja, PAP, Polskie Radio Program Pierwszy
Strusie i Grecy
Balcerowicz podkreśla, że propozycje PSL dotyczące obniżania wieku emerytalnego kobiet w zależności od liczby urodzonych dzieci niewiele zmienią. Podobne zdanie ma o propozycjach liczenia wieku emerytalnego według stażu pracy zgłoszonych przez SLD. – Jak się policzy co to znaczy dla wieku emerytalnego to nic się nie zmienia. - To jest strategia na udawanie Greka. Jeśli chodzi o PiS to jest strategia strusia. Oni nie chcą nic robić. Ruch Palikota zaś ma postawę mieszaną - twierdzi Balcerowicz.
Polska idzie w ślady Grecji?
Były prezes NBP ostrzega, że wyliczenia pokazują, że ubędzie nam 2 miliony ludzi pracujących. - To musi osłabić wzrost gospodarczy. To dotknie wszystkich ludzi w Polsce. Musimy działać inaczej niż „mądry Polak po szkodzie". Balcerowicz dodaje, że Grecy działali wedle strategii „na udawanie Greka”. - Oni podobnie jak Polska podnosili płace minimalne. Do tego doprowadziły partie podobne do polskich partii opozycyjnych – zaznacza.
"Działania koalicji to niszczycielstwo"
Były minister finansów negatywnie ocenia również podnoszenie płacy minimalnej. - Jak się podniesie płacę minimalną, to rośnie bezrobocie wśród ludzi młodszych i niżej wykształconych - ostrzega Balcerowicz. Według dostępnych mu badań, w Polsce podniesienie płacy minimalnej o 10 procent podwyższa bezrobocie w uboższych regionach kraju o trzy punkty procentowe. - W ciągu ostatnich trzech lat płaca minimalna wzrosła o 60 procent. Zbliżamy się do modelu francuskiego. Tam firmy nie chcę zatrudniać młodych ludzi. Przez to spadają ich szanse na znalezienie jakiejkolwiek pracy w przyszłości. To jest niszczycielstwo – podkreśla Balcerowicz.
Na emeryturę po 67. roku życia?
Rządowa reforma emerytalna zakłada między innymi podniesienie i zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn do 67 roku życia. Zgodnie z koncepcją premiera, co cztery miesiące wiek emerytalny podwyższany byłby o kolejny miesiąc, co oznaczałoby, że z każdym rokiem będziemy pracować dłużej o trzy miesiące. W ten sposób poziom 67 lat w przypadku mężczyzn osiągnięty zostanie w roku 2020, a kobiet - w 2040 r.
ja, PAP, Polskie Radio Program Pierwszy