Zdaniem UOKiK, urzędnicy śląskiego oddziału NFZ uzależniali podpisywanie umów z potencjalnymi dostawcami od tego, czy dysponowali oni co najmniej jednym własnym "punktem udzielania świadczeń" na terenie woj. śląskiego. - Tym samym nie było możliwe zawarcie umowy z NFZ przez podmiot działający na szczeblu hurtowym, który chciałby na tym terenie świadczyć usługi wyłącznie za pośrednictwem podwykonawców, np. aptek czy sklepów medycznych. W ciągu trzech lat kilkukrotnie doszło do odmowy podpisania umowy z tego powodu - wyjaśniła Cieloch.
Według UOKiK, praktyka śląskiego oddziału Funduszu (zaniechana 29 września ubiegłego roku) nie wynikała z przepisów prawa ani nie była uzasadniona względami ekonomicznymi lub organizacyjnymi. Jej skutkiem było natomiast uniemożliwienie wykonywania świadczeń w woj. śląskim dostawcom, którzy nie mieli tam własnej placówki. Urząd argumentuje też, że - obok samych potencjalnych dostawców - kryteria śląskiego oddziału Funduszu były niekorzystne dla ich podwykonawców, a także sprzeczne z interesami osób ubezpieczonych - ze względu na zmniejszenie dostępnej oferty rynkowej. Dlatego - za nadużywanie pozycji dominującej - prezes UOKiK nałożyła na NFZ karę w wysokości ponad 317 tys. zł. Decyzja ta nie jest ostateczna.
Z decyzji prezes UOKIK wynika, że w toku postępowania NFZ wnosił o jego umorzenie, podnosząc m.in. że nie powinien być traktowany jako strona postępowania, ponieważ w rozumieniu przepisów ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów nie powinien być uznawany za przedsiębiorcę - podlegającego tej ustawie. UOKiK - wydając decyzję - przedstawił przeciwną argumentację. NFZ przyznał, że co do zasady nie ma formalnoprawnych przeszkód do zawierania przez Fundusz umów z podmiotami będącymi producentami i dystrybutorami wyrobów medycznych, którzy przy wykonaniu tych umów chcą posłużyć się podwykonawcami. Śląski oddział Funduszu argumentował natomiast, że podzlecanie w ramach umowy całości świadczeń jest sprzeczne z jednym z rozporządzeń. Według UOKiK ten argument nie znalazł w rozpatrywanym przypadku zastosowania, ponieważ rozliczenia z Funduszem prowadziłby w ramach umowy nie podwykonawca, a wykonawca. Fundusz zaznaczył też, że we wskazanych przez UOKiK przykładach negatywnie rozpatrzonych wniosków potencjalnych dostawców sprzętu - obok kwestionowanego przez Urząd wymagania - zachodziły też inne przyczyny, dla których zostały odrzucone. UOKiK odpowiedział, że nie zmienia to faktu stosowania praktyki ograniczającej konkurencję.
PAP, arb