"W polskim prawie nie ma ograniczeń co do śledzenia internautów"

"W polskim prawie nie ma ograniczeń co do śledzenia internautów"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zmiana prawa, nad którą pracuje MAC, ma jasno określać, że firma, która chce śledzić preferencje internautów, będzie musiała uzyskać ich zgodę na to (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Szefowa UKE Magdalena Gaj uważa, że prawo telekomunikacyjne wymaga przeglądu, a czas przechowywania danych - skróceniu. Zwróciła też uwagę, że zmiana prawa, nad którą pracuje MAC, ma jasno określać, że firma, która chce śledzić preferencje internautów, będzie musiała uzyskać ich zgodę na to.
- Powinniśmy przystąpić do przeglądu naszego obowiązującego prawa telekomunikacyjnego, o świadczeniu usług drogą elektroniczną i na temat naszych ustaw odbyć szeroką dyskusję - powiedziała Gaj w TOK FM. Jej zdaniem obowiązujący w polskim prawie telekomunikacyjnym 24-miesięczny okres przechowywana danych użytkowników powinien ulec zmianie. - Minimalny okres europejski to 6 miesięcy - przypomniała.

"W polskim prawie nie ma ograniczeń co do śledzenia internautów"

Na pytanie, czy w polskim prawie nie byłyby potrzebne zapisy zakazujące prywatnym instytucjom śledzenia obywateli w internecie, Gaj podkreśliła, że prawo UE, dyrektywy i przyjęte konkluzje rządów całej Unii są dla nas wyznacznikiem i obowiązującym prawem. - Z tego prawa wynika, że chcemy, aby internet był wolny i nieregulowalny -  powiedziała. - Nie ma ograniczeń w europejskim czy polskim prawie co do śledzenia internautów, to są tzw. cookies. Natomiast teraz prace, które są prowadzone w MAC nad nowym prawem telekomunikacyjnym, zmierzają w  kierunku świadomego użytkownika, czyli aby firma prowadząca dany portal mogła niejako śledzić nasze preferencje, będzie musiała nas jasno i  czytelnie o tym poinformować i będziemy musieli wyrazić na to zgodę, wchodząc na portal - powiedziała.

Zmienią międzynarodowy regulamin telekomunikacyjny?

Gaj poinformowała też, że na grudzień tego roku planowana jest zmiana międzynarodowego regulaminu telekomunikacyjnego. - To jest regulamin, który w chwili obecnej dotyczy wyłącznie połączeń telefonicznych i  operatorów telekomunikacyjnych, natomiast kilka państw - w tym Rosja, część państw arabskich, Chiny - wystąpiły o modyfikację tego regulaminu telekomunikacyjnego pod kątem objęcia tymi regulacjami również dostawców internetu - powiedziała.

Jak zaznaczyła, kraje te artykułują na razie tylko ogóle sformułowania, że do regulaminu należy wprowadzić kwestie związane z  zarządzaniem internetem, ale - jak powiedziała - "nie została jeszcze położona na stół żadna konkretna propozycja". - Nie jest ani jeszcze nic przesądzone, a stanowisko nasze, ale nie tylko nasze, a dużej części krajów europejskich, jest stanowczo na "nie" - podkreśliła. Odniosła się tym samym do planowanego w Genewie spotkania grupy roboczej Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego (ITU), która ma przygotować pierwsze zapisy w regulaminie. - Wtedy dopiero, w Genewie przedstawiciel Polski zobaczy konkretne propozycje związane ze zmianami - powiedziała.

"Zarządzanie internetem jest niedopuszczalne"

Gaj przypomniała, że w trakcie polskiej prezydencji państwa członkowskie przyjęły wspólne stanowisko, że internet powinien być wolny, neutralny i niezarządzany. - Zarządzanie internetem jest niedopuszczalne w ogóle, jest to globalna i otwarta sieć - podkreśliła. Odnosząc się do ACTA, oceniła, że w Polsce nie zabrakło dyskusji na  temat tego dokumentu. - Moim zdaniem powinniśmy mówić o prawie, które obowiązuje w Polsce. ACTA w mojej ocenie nie wykracza poza te regulacje, które mamy w polskim prawie - powiedziała.

ja, PAP