- Ta propozycja nie została przemyślana - powiedział niemiecki wiceminister spraw zagranicznych Michael Georg Link na konferencji prasowej po posiedzeniu w Brukseli ws. kolejnego wieloletniego budżetu UE na lata 2014-20.
Klasyczny przypadek?
- Niemcy są zdania, że podatek od transakcji finansowych to klasyczny przypadek podatku, z którego dochód powinien iść do budżetów krajowych. Ponieważ to budżety krajowe biorą na siebie koszty Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (europejskiego funduszu ratunkowego dla państw euro - red.), a nie budżet europejski - powiedział. Dodał, że Niemcy czekają na analizę wpływu propozycji KE, ale propozycja ta byłaby trudna do przeprowadzenia "zarówno z prawnego, jak i politycznego punktu widzenia".
Chodzi o propozycję KE z czwartku. By zachęcić kraje UE do zgody na podatek od transakcji finansowych, KE proponuje, że dwie trzecie z potencjalnych dochodów z tego podatku trafi do budżetu UE, jako nowe źródło dochodu, a jedna trzecia do budżetów narodowych. Dzięki temu KE będzie mogła aż o połowę zredukować płacone obecnie przez kraje składki unijne wyliczane na podstawie ich PKB.
Wielu przeciwników
Ale wiele państw UE wciąż jest zdecydowanie przeciwnych podatkowi od transakcji finansowych, z Wielką Brytanią i Szwecją na czele. Inne państwa, nawet jeśli tak jak Niemcy są za, też mogą woleć, by dochody z tego podatku trafiały w całości do ich budżetów narodowych.
Zdaniem ministra ds. europejskich Mikołaja Dowgielewicza, propozycja KE jest "ważna i aktualna" i "ma szanse" na realizację. - Ale jest to skomplikowane i być może to nie będzie w gronie 27 krajów, bo jest to trudne, by uzyskać porozumienie wszystkich - powiedział dziennikarzom.
Kluczowa sprawa
- Zakładam, że dla Parlamentu Europejskiego to może być kluczowa sprawa przed wydaniem akceptacji dla budżetu UE - dodał. PE od dawna naciska, by stworzyć nowe źródła dochodu do budżetu UE (w formie np. jakiegoś europodatku), który uniezależni unijny budżet od politycznych negocjacji międzyrządowych. Rozmowy na temat budżetu UE na lata 2014-20 nabierają tempa. Pragnące zachować anonimowość źródła powiedziały, że duńska prezydencja już pod koniec maja lub na początku czerwca przedstawi propozycje tzw. ram finansowych zawierającą liczby. Nieoficjalnie mówiła też o tym wcześniej sama duńska prezydencja, ale w poniedziałek minister Danii ds. europejskich Nicolai Wammen mówił, że będzie to zadanie raczej dopiero dla prezydencji Cypru w drugiej połowie 2012 roku. Wciąż celem jest porozumienie rządów krajów UE do końca grudnia. Polska podtrzymała na poniedziałkowym spotkaniu sprzeciw, by tzw. warunkowość makroekonomiczna dotyczyła tylko funduszy strukturalnych. Chodzi o propozycję KE, by krajom, które uporczywie łamią dyscyplinę finansów publicznych, blokować dostęp do funduszy strukturalnych z budżetu UE. Czyli ta kara zagrażałaby w największym stopniu państwom będącym głównymi odbiorcami funduszy strukturalnych.
eb, pap