Chińczycy mają kolej, na którą ich nie stać? "W 2015 będziemy mieli problem"

Chińczycy mają kolej, na którą ich nie stać? "W 2015 będziemy mieli problem"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Chińczycy mają szybką kolej i 37 linii metra - ale wkrótce mogą nie mieć pieniędzy na ich utrzymanie (fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Ogromne inwestycje w infrastrukturę kolejową w Chinach są realizowane bez względu na koszty i logikę rachunku ekonomicznego. Obsługa kredytu i koszt konserwacji po 2015 r. przekroczą możliwości finansowania spółek kolejowych - ostrzegają ekonomiści.

Chińska Akademia Nauk opublikowała raport pod tytułem: "Rozwój regionalny po 2011 r. w obliczu kryzysu finansowego". Z danych przytoczonych w tekście wynika, że w latach 1996–2011 w Chinach wybudowano najdłuższą w świecie sieć kolei szybkiej, o łącznej długości 10 tys. km. Połączyła one większość wielkich miast chińskich i Mongolię Wewnętrzną. Po wielkim kryzysie azjatyckim w 1998 r., Chiny rozpoczęły również intensywną budowę autostrad. Do końca 2011 łączna długość autostrad wyniosła ponad 30 tys. km. (pierwszy 20 km odcinek autostrady w Chinach wybudowano w 1988 r.). Uruchomienie sieci szybkiej kolei stworzyło z kolei wielką konkurencję dla linii lotniczych. Wiele linii, które do tej pory świetnie prosperowały, zostało zawieszonych. Kolej jest też wielką konkurencją dla ruchu samochodowego. Po uruchomieniu linii łączących Pekin z  Mongolią Wewnętrzną ruch na autostradach zmalał o 60–70 proc.

Autorzy raportu podkreślają, że sieć komunikacyjna była rozbudowana na wyrost i do dziś nie jest racjonalnie wykorzystana. W okresie światowego kryzysu ekonomicznego w 2008 r., dla zapewnienia wzrostu chińskiego PKB zatwierdzono wiele projektów budowy metra. Obecnie w 33 miastach planowane są nowe inwestycje w kolej podziemną, a w 28 rozpoczęto już prace. W 2006 r. w całym kraju działało tylko 10 linii metra, w 2009 r. zwiększono je do 37, a w 2015 r. będzie ich 86. Eksperci uważają, że zarówno budowa metra, jak i jego eksploatacja, są za drogie dla budżetów miast prowincjonalnych. W Pekinie i w  Szanghaju efektywność jest zadowalająca, ponieważ liczba pasażerów jest wystarczająca, ale w większości pozostałych miast chińskich, metro jest nierentowne i za drogie do utrzymania ze środków regionalnych.

Ratunkiem są dotacje państwowe - dla największej w Chinach sieci stołecznego metra dotacje te  osiągnęły poziom 2 mld juanów. Przy wielkiej skali przewozów jest to  jeszcze do zaakceptowania. Gorzej jest w prowincjonalnych miastach - w  Shenzen z dotacji pokryto do tej pory straty w wysokości 1 mld juanów.

Końcowe wnioski z raportu wyraźnie wskazują na przeinwestowanie w  infrastrukturę komunikacyjną. Jednocześnie rozbudowano sieć połączeń drogowych i kolejowych, które są dla siebie konkurencyjne. Z drugiej strony nie obserwuje się wzmożonego ruchu pasażerskiego, który by te  nowe inwestycje tłumaczył. Wybudowanie najdłuższej kolei superekspresu i  imponującej sieci autostrad było przedsięwzięciem trudnym i kosztownym, ale jeszcze trudniejszym zadaniem będzie ich utrzymanie - ostrzegają eksperci.

PAP, arb