W grudniu 2011 roku bułgarski rząd nadał odcinkowi gazociągu South Stream, który będzie przebiegać przez terytorium Bułgarii, status priorytetowego obiektu o strategicznym znaczeniu dla gospodarki. Decyzja, podjęta na podstawie ustaw o planowaniu przestrzennym oraz o własności państwowej, ma na celu ułatwienie procedur umożliwiających podjęcie budowy oraz jej priorytetową realizację. Gazociąg South Stream ma zapewnić dostawy gazu rosyjskiego do Europy przy ominięciu Ukrainy. Ma on liczyć 2200 km długości, w tym 900 km po dnie Morza Czarnego i prowadzić z Rosji do Bułgarii, gdzie podzieli się na dwie nitki: północną do Austrii i Słowenii przez Serbię i Węgry oraz południową do Włoch przez Grecję. Przepustowość gazociągu ma wynieść 63 mld metrów sześciennych gazu rocznie. Z kolei koszty budowy magistrali szacuje się na 20 mld euro.
Z ostatnich negocjacji bułgarsko-rosyjskich wynika, że z trzech planowanych w minionej dekadzie dużych regionalnych projektów energetycznych z rosyjskim udziałem dla Moskwy najważniejszy jest właśnie South Stream. Analitycy w Sofii tłumaczą tym obniżkę ceny gazu z Rosji dla Bułgarii, mimo jej rezygnacji z pozostałych dwóch projektów - drugiej elektrowni atomowej w Belene i ropociągu Bugras-Aleksandrupolis, który pozwalałby rosyjskiej ropie uniknąć korzystanie z cieśniny Bosfor.
PAP, arb