Minister skarbu: Gazprom był naszym chłopcem do bicia, a winne są polskie rządy

Minister skarbu: Gazprom był naszym chłopcem do bicia, a winne są polskie rządy

Dodano:   /  Zmieniono: 
Mikołaj Budzanowski (fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz)
- W sensie inwestycji w bezpieczeństwo energetyczne ostatnie 20 lat nie zostało we właściwy sposób wykorzystane - ocenił minister skarbu Mikołaj Budzanowski. Dodał, że nowe otwarcie w tej dziedzinie to gazoport, gaz łupkowy i atom.
Lista projektów rozpoczętych i zakończonych od początku transformacji byłaby kilkakrotnie krótsza od listy niezrealizowanych -  mówił minister Budzanowski podczas inauguracji na GPW Akademii Energii Fundacji 2065 im. Lesława Pagi. Jako "fundamentalnie błędną" określił decyzję z 1990 r. o rezygnacji z  budowy elektrowni atomowej w Żarnowcu. Podkreślał, że - na mocy anulowanego ostatecznie kontraktu z Norwegią - w 2008 r. miał być gotowy gazociąg z tego kraju do Polski. - Powstałby przed gazociągiem północnym - podkreślał minister.

"To przez niemoc i bezsilność"

Dodał, że takich przykładów jest więcej. - Pokazują, że niestety te 20 lat w obszarze inwestycji energetycznych to historia niemocy i  bezsilności decydentów - mówił. Wskazywał, że projekty energetyczne były rozpoczynane, a gdy napotykano na pierwsze sprzeciwy, rezygnowano z  nich. Jak dodał, w przekazie dla opinii publicznej zawsze było dwóch winnych: organizacje ekologiczne oraz sprzeczne z polskimi interesy sąsiadów. - Najczęściej chłopcem do bicia był Gazprom, a tak naprawdę wina tkwiła w pewnej niemocy decyzyjnej, w nas samych - podkreślał Budzanowski.

Dlatego, jak powiedział, Polska rozpoczyna nową "strategię pełną energii", opartą o trzy podstawowe zasady: wizję, konsekwencję, innowacyjność. - Tylko opierając się na tych trzech elementach jesteśmy w  stanie zmienić zasadniczo rzeczywistość energetyczną w Polsce - mówił. Zasadniczymi elementami tej strategii - jak dodał minister - są budowa kosztem 8 mld zł terminalu LNG, spowodowanie, by Polska stała się trzecim - po USA i Kanadzie - producentem gazu łupkowego, a także powrót do energii jądrowej.

Nadzieja w łupkach

- Gaz łupkowy może w zasadniczy sposób zmienić położenie geopolityczne i naszą kartę przetargową we wszystkich relacjach energetycznych na  arenie międzynarodowej - mówił Budzanowski. Odpowiedź na pytanie, czy  warto go eksploatować jest oczywista - daje szanse na niższe rachunki i  na to, aby w Polsce powstało centrum technologiczne eksploatacji złóż niekonwencjonalnych - dodał minister skarbu. Mówiąc o energii jądrowej podkreślił, że ewenementem jest, iż taki kraj jak Polska nie ma własnej niskoemisyjnej elektrowni. - Dobrze się stało, że decyzja po stronie rządu została podjęta, ruszył proces inwestycyjny, mam nadzieję, że nie powtórzymy błędu, który już raz popełniliśmy - powiedział Budzanowski.

Akademia Energii to projekt edukacyjny dla studentów i absolwentów zainteresowanych tematyką bezpieczeństwa energetycznego i rozwoju rynków energii w Polsce. Ma być też platformą do dyskusji i wymiany myśli na  tematy związane z energetyką dla młodych osób i ekspertów sektora energetyki. Współorganizatorami projektu są: Fundacja 2065 im. Lesława A. Pagi, Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie i Towarowa Giełda Energii. W  projekcie wezmą udział m.in. największe spółki z sektora: Energa, Gaz-System, JSW, PGE, PGNiG, PKN Orlen, Polenergia, Tauron Polska Energia oraz PKO Bank Polski.

ja, PAP