Oznacza to, że największa fabryka Opla w niemieckim Ruesselsheim najprawdopodobniej nie będzie uczestniczyć w dalszym wytwarzaniu Astry, co od roku 2015 miałyby całkowicie przejąć Vauxhall i zakłady GM w Gliwicach.
- Dziś rano potwierdzono, że pracownicy głosowali, że są gotowi zaakceptować wymagający, ale elastyczny regulamin pracy - powiedział BBC brytyjski sekretarz stanu od spraw biznesu Vince Cable.
Według źródła bliskiego negocjacjom, głosy są nadal liczone, ale jest "wysoce prawdopodobne", że porozumienie, oznaczające sukces dla brytyjskiego rządu i cios dla Niemiec, zostanie zawarte. Zapewni ono utrzymanie 2100 miejsc pracy w Ellesmere Port oraz zatrudnienie tam nowych osób w ramach przejścia z systemu dwuzmianowego na trzyzmianowy.
Plany GM wobec Opla budzą niepokój i protesty załogi, zatrudnionej w czterech niemieckich zakładach spółki: w Russelsheim, Bochum, Eisenach i Kaiserslautern. Niemieckie związki obawiają się szczególnie o przyszłość fabryki w Bochum, zatrudniającej 3,2 tys. pracowników. W zakładzie tym powstaje model Zafira, którego produkcja mogłaby zostać przeniesiona do macierzystej fabryki Russelsheim w miejsce Astry.
W 2009 r. po wielomiesięcznych negocjacjach z udziałem niemieckiego rządu GM porzucił plany pozbycia się Opla i przeprowadził głęboką restrukturyzację spółki, by przywrócić jej rentowność, co - jak dotąd - się nie powiodło. W 2011 roku pojawiły się spekulacje, że General Motors ponownie rozważa sprzedaż Opla.sjk, PAP