"Grecja wybrała. I co dalej?"

"Grecja wybrała. I co dalej?"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Czy wybór dokonany przez Greków ocali Grecję przed "grexit?" (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Nie wiadomo, co właściwie greckie wybory zmieniły - pisze w komentarzu redakcyjnym brytyjski "Guardian", ponieważ nie wyłoniły politycznej platformy dla utworzenia stabilnego rządu, nie mówiąc o perspektywie poprawy gospodarczej.
"Grecy odrzucają widoczne gołym okiem dławienie ich źródeł utrzymania, ale są zdecydowani zachować euro, by uchronić się przed powrotem bałkanizacji. Duże partie polityczne musiały się wpisać w te podstawowe ramy" - zaznacza "Guardian". Według gazety wynik wyborów potwierdza porażkę socjaldemokracji reprezentowanej przez PASOK, a także wskazuje na spore poparcie dla neofaszystowskiej Złotej Jutrzenki.

W obliczu tych politycznych trendów centrowa Nowa Demokracja (ND) czuła się zmuszona do wystąpienia z żądaniem osłodzenia pakietu ratunkowego trojki (UE, MFW, EBC), którego była orędownikiem. Mimo to straciła kilka punktów procentowych poparcia w porównaniu z wyborami z 2009 r. "Jeśli ND mówi o zwycięstwie, to nie jest to zwycięstwo w takim sensie, jak to słowo jest rozumiane. Stąd partia ta wystąpiła z sugestiami wielkiej koalicji" - dodaje gazeta. Partnerem ND w ewentualnej wielkiej koalicji miałby być PASOK. Socjaliści zapowiedzieli jednak, że nie wejdą do koalicji do niej bez lewicowej SYRIZY, która zapowiedziała, że pozostanie w opozycji.

Nowa Demokracja jak SYRIZA?

Z kolei "The Independent" twierdzi, że różnice między ND, a SYRIZĄ w większym zakresie dotyczą niuansów niż meritum, ponieważ obie partie stoją na gruncie rewizji pakietu ratunkowego. Partie różni odmienne rozłożenie akcentów w domaganiu się rewizji pakietu ratunkowego. O ile ND zwróci się o rewizję uprzejmie, to Syriza zażądałaby jej stanowczo - przewiduje gazeta. Kluczowe pytanie zdaniem gazety dotyczy tego, jak zachowa się Berlin. "Kilka miesięcy temu wypowiedziane szeptem słowo Grexit (Greece + exit) wystarczało, aby niemieckich polityków najeżyć. Teraz najważniejsi politycy z otoczenia kanclerz Angeli Merkel sprawiają wrażenie, jakby perspektywa powrotu drachmy mniej ich przerażała. Niektórzy zakładają, że i tak nastąpi to wcześniej, lub później" - napisał "Independent".

Gazeta zauważa, że nie tylko Niemcy, ale także inni członkowie strefy euro jak np. Austria, Finlandia i Słowacja sądzą, że Grecja nie zasługuje na szczególne względy i przeciwni są udzieleniu pomocy nieobwarowanej żadnymi warunkami. "Grecki straszak nabity jest ślepakami. Przykładanie go do czyjejś głowy nikogo już nie przestraszy" - pisze obrazowo "Independent".

Grecja jak PRL?

Z kolei Boris Johnson, burmistrz Londynu w "Daily Telegraph" odnosi się pesymistycznie do perspektyw planu ratunkowego i uważa, że jedynym rozwiązaniem jest podział eurostrefy na Północ i Południe. Dostrzega też konflikt między ideą unii fiskalnej, a demokracją. Pesymistycznie nastawiony do perspektyw Grecji jest także irlandzki "Irish Times". Nawet radykalna renegocjacja pakietu ratunkowego trojki, zakładająca odpisanie długów na straty, nie spowoduje rozkwitu greckiej gospodarki, przez długie lata sztucznie pompowanej wydatkami państwa, jak w dawnych państwach komunistycznych.

PAP, arb