Lubań: rząd pomoże właścicielom spalonej fabryki, by nie wzrosło bezrobocie

Lubań: rząd pomoże właścicielom spalonej fabryki, by nie wzrosło bezrobocie

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rząd pomoże właścicielom spalonej fabryki (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Wojewoda dolnośląski Aleksander Marek Skorupa zapowiedział możliwość udzielenia rządowej pomocy dla spalonej fabryki spółki Imka, która produkuje chemię gospodarczą w Lubaniu. Zakład jest jednym z największych pracodawców w regionie.
Wojewoda podkreślił, że od właścicieli firmy Imka otrzymał zapewnienie, że chcą szybko wznowić produkcję. Zamierzają ją przenieść do ocalonych budynków. - W swoim magazynie logistycznym pod Dreznem firma ma zapas produktów na trzy miesiące. Do tego czasu właściciele chcieliby, żeby zakład już działał, aby nie stracić swoich odbiorców - mówił Skorupa.

"Pomożemy pracownikom"

Wojewoda poinformował, że w ciągu najbliższych dwóch tygodni spotka się z przedstawicielami fabryki, aby omówić kwestię pomocy, jakiej państwo może udzielić firmie i jej pracownikom. Chodzi m.in. o udzielenie gwarancji rządowych na kredyty, które pomogłyby w odbudowie zniszczonej firmy. Wojewoda przypomniał, że zakład zatrudnia ponad 500 osób i jest jednym z największych pracodawców w regionie. Dodał, że bezrobocie w regionie wynosi prawie 22 proc. - Zwolnienia znacząco zwiększyłyby ten wskaźnik, dlatego ewentualna pomoc skierowana byłaby także do pracowników - tłumaczył.

Skorupa podkreślił, że w grę wchodzi rządowa pomoc podobna do tej, jaką otrzymały zakłady mięsne w Łysych (Mazowieckie), które spłonęły pod koniec czerwca 2009 roku. Całkowicie zniszczone zostały wówczas hale produkcyjne, magazyny, chłodnie oraz część biurowa.

Pożar w Lubaniu

Pożar w fabryce w Lubaniu wybuchł w 8 lipca ok. godz. 4 rano. Jako pierwsza zapaliła się duża hala magazynowa, w której przechowywano artykuły higieniczne, następnie znajdujący się obok mniejszy magazyn. Oba budynki zawaliły się, a pożar objął halę produkcyjną o powierzchni ok. 10 tys. m kw.

Hala oraz znajdujący się w niej sprzęt spłonęły całkowicie, a sam obiekt ma popękane ściany i grozi zawaleniem. Strażakom udało się uratować m.in. magazyn chemikaliów oraz pomieszczenia administracyjne. W trwającej ponad dwie doby akcji gaśniczej uczestniczyło ponad 60 zastępów straży pożarnej, w sumie ok. 260 ratowników. Obecnie na terenie pogorzeliska w Lubaniu przebywają jeszcze strażacy, ponieważ z niektórych miejsc ciągle wydobywa się dym.

ja, PAP