10 lipca zarząd Bomi złożył do Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ wniosek o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu. Jako powód złożenia wniosku spółka podała wypowiedzenie kredytów przez Pekao, PKO BP i BRE Bank. - Spodziewam się, że decyzja sądu o otwarciu postępowania to kwestia przyszłego tygodnia - powiedział prezes.
Piątkowe NWZ spółki, które miało zdecydować m.in. o emisji akcji z zachowaniem prawa poboru i z wyłączeniem prawa poboru nie głosowało uchwał w tych sprawach. Akcjonariusze Bomi zdecydowali jedynie o powołaniu do rady nadzorczej Jerzego Popławskiego - wiceprezesa ds. finansowych Elzabu, który wcześniej był m.in. członkiem zarządu Impexmetalu ds. finansowych.
- Uważamy, że dopóki nie zostało rozpoczęte postępowanie upadłościowe, nie miało sensu podejmowanie uchwał o emisji. Ponadto zaproponowane emisje w najlepszym układzie dałyby nam około 10 mln zł. A nasze potrzeby są znacznie powyżej tego poziomu - powiedział Jesionowski.
Prezes poinformował, że Bomi potrzebuje 40-50 mln zł dokapitalizowania. - W przyszłym tygodniu ogłosimy zwołanie kolejnego NWZ, na którym zdecydujemy o ewentualnej emisji. Widzę, że wśród akcjonariuszy jest spore zainteresowanie nowymi akcjami. Jednak jak wspomniałem, taka decyzja może zostać racjonalnie podjęta dopiero po rozpoczęciu postępowania upadłościowego - powiedział prezes.
Bomi jest spółką giełdową, specjalizującą się w zarządzaniu sieciami handlowymi - ma sieć supermarketów i delikatesów pod marką Bomi i supermarketów pod marką Rast. Grupa kapitałowa Bomi obejmuje - poprzez spółkę Rabat - niezależną grupę dystrybucyjną, jest także operatorem sieci sklepów franczyzowych. Prowadzi również działalność w segmencie sklepów małopowierzchniowych pod markami Sieć 34, eLDe oraz Livio.
zew, PAP