Polacy chcą zarabiać na ślimakach

Polacy chcą zarabiać na ślimakach

Dodano:   /  Zmieniono: 
Hodowla ślimaka jest opłacalna - ale nie jest łatwa (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Rośnie zainteresowanie hodowlą ślimaków - Instytut Zootechniki w Balicach otrzymuje średnio 150-200 zapytań dotyczących warunków chowu tych mięczaków. Specjaliści zwracają jednak uwagę, że taka działalność wymaga wiedzy i odpowiednich inwestycji.

Prof. Maciej Ligaszewski z Instytutu Zootechniki w podkrakowskich Balicach wyliczył, że do hodowli ślimaków potrzebne są m.in. hale z klimatyzowanymi, dobrze oświetlonymi pomieszczeniami, z dostępem do wody, najlepiej pitnej. W halach powinny być pomieszczenia do hibernowania reproduktorów i rozrodu - wylęgarnia, pomieszczenie do podchowu ślimaków oraz wysokie tunele dla starszych osobników. Do tego pole obsiane roślinami, na którym trzeba ustawić specjalne paśniki z desek. Całość musi być zabezpieczona m.in. przed gryzoniami. Przedstawiciel fermy Helixia na Opolszczyźnie – jednej z największych i najnowocześniejszych ferm ślimaków w kraju - Robert Nabrdalik zastrzegł z kolei, że przede wszystkim potrzebna jest wiedza. - Jeden błąd, na przykład zbytnie wychłodzenie młodych sztuk, może być bardzo kosztowne. Cykl produkcyjny ślimaków trwa rok i nie ma w nim miejsca na poprawki i odrabianie strat – ostrzegł.

Według Krzysztofa Żychlińskiego z Rolniczego Kombinatu Spółdzielczego w Łubnicy (Wielkopolskie), który od 20 lat zajmuje się skupem i przerobem winniczków oraz reprodukcją, hodowlą i przerobem ślimaków afrykańskich i śródziemnomorskich (potencjał zakładu to 150 ton rocznie), aby nabrać doświadczenia w hodowli ślimaków, najlepiej zacząć od produkcji niewielkiej ich ilości. - Dlatego nowym producentom podpowiadaliśmy, aby zaczynali od na przykład 100 tysięcy sztuk małych ślimaków. To dobre poletko doświadczalne, by zdobyć umiejętności i zweryfikować wiedzę teoretyczną - praktyką - stwierdził Żychliński. Ligaszewski zaznaczył, że jedynym gatunkiem hodowlanym ślimaków jadalnych przydatnym do dochodowej produkcji w Polsce jest ślimak szary, mały i duży. Chów odbywa się od maja do września-października. Jesienią, w wieku 6-7 miesięcy, ślimaki osiągają dojrzałość handlową.

Nabrdalik zapewnił, że hodowla ślimaków może być rentowna. Wyliczył, że wyprodukowanie 1 kg ślimaka nie powinno kosztować więcej niż 3,80 zł. Na kwotę składają się koszt paszy, pracy, mediów i stada reproduktorów. - Natomiast ceny skupu przez trzy lata naszej działalności wahały się od 7,50 zł do nawet 12 zł za kilogram – podkreślił. Producenci i eksperci ostrzegają jednak, by jeszcze przed rozpoczęciem produkcji zadbać o zbyt. RKS Łubnica swoje ślimaki eksportuje do Francji (90 proc. produkcji), Hiszpanii, Niemiec, Włoch czy Grecji. Helixia w ostatnim czasie do Czech, Włoch i na wschód. - Ostatecznie i tak na końcu łańcucha pokarmowego jest konsument z Francji - zaznaczył Nabrdalik.

Instytut Zootechniki w Balicach szacuje, że wielkość produkcji ślimaków w Polsce może wynosić ok. 1000 ton. Główny Urząd Statystyczny ma tylko informację o zezwoleniu na "redukcję", czyli zbiór ślimaka winniczka, który w Polsce jest gatunkiem objętym częściową ochroną. W roku 2011, według GUS, Generalny Dyrektor Ochrony Środowiska zezwolił na odłów 126 ton winniczka w kraju, a regionalni dyrektorzy ochrony środowiska na 1653 tony. Zdaniem Krzysztofa Żychlińskiego produkcyjne hodowle winniczka nie są prowadzone. Dane GUS dotyczące importu i eksportu ślimaków mówią o prawie 400 kg ślimaków trafiających do Polski i ponad 6 tys. kg eksportowanych (żywych, mrożonych czy wędzonych).

PAP, arb