Rozwścieczeni klienci splądrowali biuro Finroyal

Rozwścieczeni klienci splądrowali biuro Finroyal

Dodano:   /  Zmieniono: 
Logo Finroyal (fot. mat. prasowe) 
Warszawskie biuro Finroyal nagle opustoszało – informuje Biznes.pl. Pracownicy zniknęli bez śladu, zostawiając otwarte drzwi. - Dziś rano przyszedł jakiś pan z wielką torbą podróżną i powiedział, że zabierze, co jego. Wszedł do tego jedynego otwartego lokalu i zaczął pakować co popadnie do tej torby – relacjonuje świadek.
7 sierpnia klienci Finroyal spotkali się o godz. 13 w siedzibie spółki w centrum Warszawy w sprawie zbiorowego pozwu. Firma nie wypłaciła im pieniędzy zdeponowanych na tzw. kontraktach lokacyjnych. Okazało się, że biuro jest już odgrodzone taśmą policyjną. I nie ma w nich żadnego przedstawiciela spółki. Przyczyny takiego stanu rzeczy zna Krystian Tkacz, dyrektor zarządzający Butterfly Business Consulting, firmy, która swoje biuro ma zaraz obok biura Finroyal. - Zaczęło się od tego, że ok. 2 miesiące temu Finroyal przeniósł się z 13 piętra w tym budynku do nas na 3 piętro – mówi Tkacz.

- Ciągle zbierali się tu klienci, a firma zapewniała, że odda im pieniądze, ciągle były tu jakieś burdy i kłótnie. Aż w zeszłym tygodniu, to był czwartek albo piątek, nagle pracownicy nie pojawili się w biurze Finroyal i wtedy zaczęła się prawdziwa okupacja. Codziennie było tu około 20 osób, które trzymały straż przed firmą, zaczęło dochodzić nawet do kłótni między nimi. Wczoraj zebrała się większa grupa i zauważyli, że choć pracowników Finroyal od kilku dni nie ma, drzwi do biur są otwarte i zaczęli wynosić z nich sprzęt biurowy, nawet spinacze, długopisy, wszystko, co zostało w firmie, bo jak mówili, odbierają sobie swoje pieniądze w naturze – relacjonuje dyrektor Butterfly Business Consulting.

Po tym zdarzeniu ochrona zamknęła wszystkie drzwi do biura Finroyal. Poza jednymi. - Dziś rano (7 sierpnia – red.) przyszedł jakiś pan z wielką torbą podróżną i powiedział, że zabierze, co jego. Wszedł do tego jedynego otwartego lokalu i zaczął pakować co popadnie do tej torby – mówi Tkacz. - W czasie, kiedy dzwoniliśmy po ochronę, usłyszeliśmy huk łamanego drewna. Okazało się, że ten klient z torbą opróżnił już jeden lokal i włamał się do kolejnego, tym razem zamkniętego na klucz – opowiada świadek. Mężczyznę zatrzymała policja.

Finroyal to parabank. Oferował klientom kontrakty lokacyjne (na oferowanie lokat nie miał zgody Komisji Nadzoru Finansowego) z bardzo wysokim oprocentowaniem. Firmę porównuje się do spółki Amber Gold, która – przynajmniej według redaktora „TVN Uwaga!” – miała wykupić większość udziałów w FRL Capital Limited, działającej w Polsce jako Finroyal. Temu ostatniemu zaprzecza jednak prezes Amber Gold Marcin Plichta.

jl, PAP