Tusk przyznaje: Polacy mogą zacząć tracić pracę

Tusk przyznaje: Polacy mogą zacząć tracić pracę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sytuacja na rynku pracy jest poważnym zmartwieniem dla rządu - przyznał Tusk (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
- Rząd nie podejmie działań doprowadzających do rozluźnienia dyscypliny finansów publicznych i zwiększenia deficytu - zapewnił premier Donald Tusk.
- Nie zakładamy takich działań, które mogłyby doprowadzić do rozluźnienia tej dyscypliny finansowej, której efektem ma być uzyskanie deficytu na poziomie oczekiwanym przez nie tylko Komisję Europejską, ale też nas samych. Dlatego na pewno nie podejmiemy żadnych działań pobudzających, które mogłyby wpłynąć na zwiększenie deficytu - podkreślił szef rządu.

Tusk mówił też, że w sytuacji spowolnionego wzrostu gospodarczego, gdyby okazało się, że wpływy z podatków, np. VAT, byłyby wyraźnie niższe od oczekiwanych, może być trudno uzyskać 3 proc. deficytu. -  Nie rezygnujemy z tego planu - podkreślił jednocześnie premier. - Będziemy cały czas szukali dynamicznej równowagi między potrzebą, jaką jest wzrost i równocześnie konsolidacją finansową, czyli zmniejszaniem deficytu, a w konsekwencji także długu. Jeśli się okaże, że będziemy musieli na rzecz wzrostu zweryfikować swoje oczekiwania co do wysokości deficytu, to będziemy o tym rozmawiali, ale nie podejmiemy działań, które mogłyby ten deficyt zwiększyć - dodał.

Premier mówił też, że sytuacja na rynku pracy jest jednym z najważniejszych problemów polskiego rządu. Odniósł się też do zakładanego w budżecie na 2012 rok wzrostu gospodarczego na poziomie 2,5 proc. - Jestem przekonany, że nie będzie tutaj istotnego błędu w porównaniu do tego, co zakładaliśmy. Fakt, że początek roku był lepszy, a druga połowa może być gorsza może oznaczać większe kłopoty na rynku pracy, czyli mówiąc krótko utratę miejsc pracy przez ludzi - ostrzegł. Dodał, że wkrótce przedstawi informację o działaniach, które będą mogły wpływać pobudzająco na gospodarkę i na rynek pracy.

PAP, arb