Wicepremier Waldemar Pawlak uważa, że działania podjęte w bytomskiej dzielnicy Karb, gdzie z powodu szkód górniczych trzeba było wykwaterować kilkaset osób, to udany przykład współpracy miejscowej kopalni, samorządu i lokalnej społeczności.
W poniedziałek wicepremier odwiedził bytomską kopalnię Bobrek-Centrum, odpowiedzialną za szkody górnicze w dzielnicy Karb. Od lata ub. roku z 253 mieszkań wykwaterowano tam blisko 650 osób, ponieważ domy, w których mieszkały, groziły zawaleniem. Dotychczas rozebrano w tej dzielnicy ponad 20 budynków. Ok. 60 rodzin nadal czeka na docelowe mieszkania.
Pawlak, który odwiedził poszkodowanych mieszkańców przed rokiem, w poniedziałek zapoznał się ze sposobem rozwiązania problemu. Po spotkaniu z dyrekcją należącej do Kompanii Węglowej kopalni odwiedził rodzinę Joachima Pietruszki, który w mieszkaniu zastępczym nadal czeka na nowy lokal. Wysłuchał też skarg innego poszkodowanego, który - jako jeden z nielicznych - nie poszedł na ugodę z Kompanią i wstąpił na drogę sądową.
Pawlak dziękował mieszkańcom Karbia "za cierpliwość oraz spojrzenie na te procesy w życiowy, praktyczny sposób", a władzom miasta za otwartość i nastawienie na porozumienie z Kompanią Węglową. Ocenił, że angażując się w zapewnienie mieszkań i środków finansowych dla poszkodowanych mieszkańców Kompania dała dobry przykład społecznej odpowiedzialności biznesu.
"Nie byłoby tego procesu bez zaangażowania mieszkańców, bez dobrego klimatu i współpracy z radnymi. Ten przykład pokazuje, jak istotne jest szerokie otwarcie się na różne środowiska oraz jak należy wykorzystać takie mechanizmy do rozwiązywania trudnych spraw" - ocenił Pawlak.
Wicepremier uznał za najważniejsze, by nie czekać na trudną sytuację, ale zawczasu "doprowadzić do przebudowania infrastruktury, by niepotrzebnie nie obciążać ludzi ryzykiem". Jego zdaniem zdegradowany przez przemysł Bytom ma wszelkie szanse na "dobre poukładanie spraw", by w mieście utrzymane zostało górnictwo, ale i tworzone były nowe miejsca pracy w innych branżach.
Pawlak opowiedział się za tym, aby znacznie większa niż dotąd część płaconej przez kopalnie opłaty eksploatacyjnej trafiała do samorządów gmin górniczych, zamiast do funduszy ochrony środowiska. Przypomniał, że w ub. roku parlament odrzucił jednak projekt zmian w tym zakresie.
- Należy wrócić do pomysłu, aby więcej opłaty eksploatacyjnej pozostało na miejscu. To rozwiązanie systemowe, warte ponownego rozpatrzenia, znacznie lepsze niż nakładanie podatku na infrastrukturę górniczą - ocenił Pawlak.
Z powodu szkód jeszcze w ub. roku Kompania Węglowa zapłaciła samorządowi Bytomia ok. 24,5 mln zł odszkodowania, przeznaczonego m.in. na budowę nowych mieszkań i modernizację oraz adaptację na ten cel istniejących budynków. Na docelowe mieszkania czeka jeszcze ponad 60 rodzin.
W poniedziałek spółka podsumowała także inne koszty, poniesione na rzecz poszkodowanych mieszkańców. Łącznie zawarto z nimi blisko 170 ugód, na kwotę ponad 5 mln zł. To środki przeznaczone na wykup mieszkań od ich właścicieli oraz na rekompensatę kosztów, jakie ponieśli oni np. na remonty zajmowanych mieszkań komunalnych. Pięć rodzin zakwestionowało proponowane im kwoty, kierując sprawy do sądu.
Ponadto za uciążliwości związane z koniecznością zmiany mieszkania Kompania wypłaciła 179 osobom w sumie blisko 360 tys. zł (po 2 tys. zł od najemcy). Osoby mieszkające u rodzin i znajomych dostały w sumie prawie 100 tys. zł (po 200 zł miesięcznie na osobę).
Do końca sierpnia gmina Bytom przekazała mieszkania socjalne 43 rodzinom, a zamienne 85 rodzinom; kolejne siedem mieszkań przekazano do remontu. Do 26 września Kompania Węglowa będzie wynajmować mieszkania jeszcze ok. 60 rodzinom; później koszty te przejmie samorząd. Jesienią wszyscy mają zamieszkać w nowym lub zmodernizowanym budynku.
mp, pap
Pawlak, który odwiedził poszkodowanych mieszkańców przed rokiem, w poniedziałek zapoznał się ze sposobem rozwiązania problemu. Po spotkaniu z dyrekcją należącej do Kompanii Węglowej kopalni odwiedził rodzinę Joachima Pietruszki, który w mieszkaniu zastępczym nadal czeka na nowy lokal. Wysłuchał też skarg innego poszkodowanego, który - jako jeden z nielicznych - nie poszedł na ugodę z Kompanią i wstąpił na drogę sądową.
Pawlak dziękował mieszkańcom Karbia "za cierpliwość oraz spojrzenie na te procesy w życiowy, praktyczny sposób", a władzom miasta za otwartość i nastawienie na porozumienie z Kompanią Węglową. Ocenił, że angażując się w zapewnienie mieszkań i środków finansowych dla poszkodowanych mieszkańców Kompania dała dobry przykład społecznej odpowiedzialności biznesu.
"Nie byłoby tego procesu bez zaangażowania mieszkańców, bez dobrego klimatu i współpracy z radnymi. Ten przykład pokazuje, jak istotne jest szerokie otwarcie się na różne środowiska oraz jak należy wykorzystać takie mechanizmy do rozwiązywania trudnych spraw" - ocenił Pawlak.
Wicepremier uznał za najważniejsze, by nie czekać na trudną sytuację, ale zawczasu "doprowadzić do przebudowania infrastruktury, by niepotrzebnie nie obciążać ludzi ryzykiem". Jego zdaniem zdegradowany przez przemysł Bytom ma wszelkie szanse na "dobre poukładanie spraw", by w mieście utrzymane zostało górnictwo, ale i tworzone były nowe miejsca pracy w innych branżach.
Pawlak opowiedział się za tym, aby znacznie większa niż dotąd część płaconej przez kopalnie opłaty eksploatacyjnej trafiała do samorządów gmin górniczych, zamiast do funduszy ochrony środowiska. Przypomniał, że w ub. roku parlament odrzucił jednak projekt zmian w tym zakresie.
- Należy wrócić do pomysłu, aby więcej opłaty eksploatacyjnej pozostało na miejscu. To rozwiązanie systemowe, warte ponownego rozpatrzenia, znacznie lepsze niż nakładanie podatku na infrastrukturę górniczą - ocenił Pawlak.
Z powodu szkód jeszcze w ub. roku Kompania Węglowa zapłaciła samorządowi Bytomia ok. 24,5 mln zł odszkodowania, przeznaczonego m.in. na budowę nowych mieszkań i modernizację oraz adaptację na ten cel istniejących budynków. Na docelowe mieszkania czeka jeszcze ponad 60 rodzin.
W poniedziałek spółka podsumowała także inne koszty, poniesione na rzecz poszkodowanych mieszkańców. Łącznie zawarto z nimi blisko 170 ugód, na kwotę ponad 5 mln zł. To środki przeznaczone na wykup mieszkań od ich właścicieli oraz na rekompensatę kosztów, jakie ponieśli oni np. na remonty zajmowanych mieszkań komunalnych. Pięć rodzin zakwestionowało proponowane im kwoty, kierując sprawy do sądu.
Ponadto za uciążliwości związane z koniecznością zmiany mieszkania Kompania wypłaciła 179 osobom w sumie blisko 360 tys. zł (po 2 tys. zł od najemcy). Osoby mieszkające u rodzin i znajomych dostały w sumie prawie 100 tys. zł (po 200 zł miesięcznie na osobę).
Do końca sierpnia gmina Bytom przekazała mieszkania socjalne 43 rodzinom, a zamienne 85 rodzinom; kolejne siedem mieszkań przekazano do remontu. Do 26 września Kompania Węglowa będzie wynajmować mieszkania jeszcze ok. 60 rodzinom; później koszty te przejmie samorząd. Jesienią wszyscy mają zamieszkać w nowym lub zmodernizowanym budynku.
mp, pap