Inwestorzy szukają okazji - skuszą ich akcje?

Inwestorzy szukają okazji - skuszą ich akcje?

Dodano:   /  Zmieniono: 
GPW, fot. Wprost
Hossa panująca na rynku akcji zachęca coraz większą liczbę inwestorów do lokowania pieniędzy w bardziej ryzykownych aktywach, czego dowodem są – kolejny miesiąc z rzędu – wyższe napływy do funduszy akcyjnych Union Investment TFI oraz do inwestujących w akcje w dużej mierze.
Chociaż zainteresowanie funduszami obligacji nie maleje, grudzień był kolejnym miesiącem z rzędu, w którym Union Investment TFI odnotowało wzrost zainteresowania aktywami o wyższym potencjale zysku. W grudniu liderem napływów wśród funduszy akcji był UniKorona Akcje, który w minionym miesiącu zanotował stopę zwrotu na poziomie ponad 6 proc. W tym czasie do subfunduszu UniStabilny Wzrost (inwestującego do 30 proc. aktywów na rynku akcji) inwestorzy wpłacili netto ponad 9 mln zł.

Nie tylko miniony miesiąc, ale cały 2012 rok przyniósł uczestnikom funduszy akcyjnych bardzo atrakcyjne stopy zwrotu. Dla inwestorów, którzy nie skorzystali z zeszłorocznej szansy jest jednak dobra wiadomość – oczekiwania co do wyników rynków akcji w 2013 roku są pozytywne i pomimo krótkoterminowej zmienności charakterystycznej dla tej grupy aktywów, można spodziewać się kilkunastoprocentowych zwrotów z inwestycji.

– Główne indeksy warszawskiego parkietu od początku 2012 roku – początkowo delikatnie, a ostatnio bardziej dynamicznie – zaczęły piąć się do góry, a na początku grudnia osiągnęły najwyższe wartości od sierpnia 2011 r. – mówi Tomasz Matras, zarządzający funduszami akcji Union Investment TFI. – Miniony rok na rynku akcji zakończył się wzrostami, które przekroczyły 26 proc. (indeks WIG). Optymizm na rynku i popyt na akcje są jednak na tyle duże, że kontynuację takiego trendu powinniśmy obserwować również w 2013 roku, który w naszej ocenie przyniesie inwestorom satysfakcjonujące zyski – ocenia.

– Oczywiście, jak w każdym trendzie, prawdopodobne są korekty spadkowe spowodowane czynnikami krótkoterminowymi, jednak traktowalibyśmy je raczej jako dobrą okazję na zwiększenie zaangażowania – dodaje Tomasz Matras.