58 mld euro wynoszą łączne zobowiązania Greków wobec państwa - ok. 40 mld euro to zaległości z tytułu podatków. 42 mld euro należności grecki urząd skarbowy uznaje za "nieściągalne". O sprawie pisze "Gazeta Wyborcza".
Haris Theoharis, rządowy sekretarz ds. publicznych przychodów przyznaje, że z 58 mld euro zaległości (oprócz podatków są to m.in. zaległe mandaty, czy opłaty skarbowe) greckie państwo jest w stanie ściągnąć ok. 16-17 mld euro. Reszta - ponad 40 mld euro - prawdopodobnie nigdy nie trafi do państwowej kasy. Theoharis przyznaje, że Grecja nie wyjdzie z kryzysu, jeśli nie uszczelni systemu podatkowego.
arb, "Gazeta Wyborcza"
arb, "Gazeta Wyborcza"