Piotr Duda zapewniał na antenie TOK FM, że "Solidarność" jesienią nie zamierza organizować "zadymy" tylko "normalne protesty". Związkowcy chcą jesienią demonstrować i strajkować protestując przeciwko uelastycznieniu czasu pracy. "Solidarność", OPZZ i Forum Związków Zawodowych planuje zorganizowanie strajku generalnego.
- Nie trzeba tego odbierać w kategoriach awantury, zadymy. Wyczerpaliśmy wszystkie możliwości rozmów z rządem i pozostały nam tylko tego rodzaju akcje - wyjście na ulice. Ale to normalne. Przecież w innych krajach Unii Europejskiej też dochodzi do strajków i protestów - podkreśla Duda tłumacząc, dlaczego związkowcy zdecydowali się na strajk. Lider "S" zarzuca rządowi, że ten "przestał poważnie rozmawiać" ze związkowcami. A ministra pracy Władysława Kosiniaka-Kamysza Duda ocenia jako "fajnego, młodego człowieka, który nie ma siły przebicia". - Ministerstwo Pracy stało się ministerstwem bezrobocia. Forsuje się tylko projekty pracodawców - ubolewał Duda.
Duda zapewnił jednocześnie, że do strajku jesienią nie dojdzie jeśli prezydent zawetuje ustawę uelastyczniającą czas pracy, albo skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli ustawa wejdzie w życie - do TK zgłoszą ją sami związkowcy.
arb, TOK FM
Duda zapewnił jednocześnie, że do strajku jesienią nie dojdzie jeśli prezydent zawetuje ustawę uelastyczniającą czas pracy, albo skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli ustawa wejdzie w życie - do TK zgłoszą ją sami związkowcy.
arb, TOK FM