Nie płacili składek i boją się kontroli? Guz: To cwaniactwo

Nie płacili składek i boją się kontroli? Guz: To cwaniactwo

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jan Guz (Fot. KRZYSZTOF BURSKI / Newspix.pl ) Źródło: Newspix.pl
- Umowy o dzieło są nadużywane przez pracodawców. I stąd cały krzyk, larum, la Boga!, zaczynają nas oskładkowywać! - mówił na antenie TOK FM Jan Guz, szef OPZZ. Według związkowca, przedsiębiorcy narzekający na weryfikowanie tak zwanych umów śmieciowych, przesadzają. - Nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że ZUS wchodzi z kontrolą. Mam do zakładu inną pretensję: dlaczego tak późno? - pytał Guz.
ZUS podczas kontroli zaczął kwestionować umowy o dzieło, czasami zawarte 5 lat wcześniej. "Przedsiębiorcy są przerażeni i rozgoryczeni" - relacjonowała "Rzeczpospolita". "Z naszego punktu widzenia jesteście gorsi od mafii" - napisał z kolei w liście otwartym do premiera Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.

- Po której stronie stajecie w tym konflikcie, rządu czy pracodawców? - Na pytanie, "po której stronie" stają związkowcy w tej sprawie, Guz odpowiedział, że "stają po stronie zdrowego rozsądku".

- Nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że ZUS wykonując swoje funkcje, wchodzi z kontrolą. Mam do zakładu inną pretensję: dlaczego tak późno? Dlaczego nie robił tego systematycznie? - pytał Guz.

- W ostatnim okresie mamy coraz więcej pracujących, a wpływy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych są coraz mniejsze. Gdzie jest dziura? Coraz więcej osób prowadząc działalność, nie płaci składek, ucieka w umowy cywilnoprawne. To jest zysk krótkookresowy. Dzisiaj mamy większe dochody, większe zyski, ale w przyszłości może to się nam negatywnie odbić - zaznaczył Guz. - W przyszłości przerzuci to ciężar zabezpieczenia tych ludzi na nas, podatników - podkreślił.

Guz powiedział, że dochody z pracy powinny być oskładkowane  "co do zasady". - Zgłaszają się do nas osoby, które były ubezpieczone od najniższego dochodu i kiedy staje się nieszczęście, przechodzą na rentę, która jest minimalna i nie umożliwia przeżycia - mówił.

 - Umowy o dzieło są nadużywane przez pracodawców. I stąd cały krzyk, larum, la Boga!, zaczynają nas oskładkowywać! Przepraszam bardzo, gdyby nie było to nadużywane, zapewne nie byłoby tyle oburzenia w tej sprawie - mówił związkowiec.

- Do tego typu zatrudnienia, niepłacenia składek, pracownicy są zmuszani. Nie jest tak, że przychodzi pracownik i mówi: proszę mnie zatrudnić na umowę od dzieło. Na rynku pracy mamy 2,5 mln bezrobotnych, ci ludzie podejmą pracę na każdych warunkach, by tylko przeżyć. Więc zastanówmy się nad zmianą prawa - proponuje Guz.

 - Miałem firmę, mam firmę i płacę składki - mówił szef OPZZ, odpierając zarzuty o rzekomą nieznajomość realiów prowadzenia biznesu. - Nie staram się ich unikać, bo to szkodliwe wobec pracowników, to pokazywanie cwaniactwa - zaznaczył.

- A do przedsiębiorców apeluję, aby wszyscy byli traktowani równo i nie było sytuacji, że jeden płaci składki i szybko bankrutuje, a drugi nie płaci i cieszy się, że ma większe zyski. Tak organizacje pracodawców i związkowe powinny takie sytuacje w gospodarce zwalczać - zakończył.