W czwartek Szwajcarski Bank Narodowy podał do wiadomości, iż od 22 stycznia wprowadza ujemne oprocentowanie środków deponowanych u niego przez inne banki. Dotyczy to depozytów od 10 milionów franków szwajcarskich. - Ujemne stopy depozytowe, choć brzmi to strasznie, oznaczają, że trzeba dopłacać jeśli złoży się pieniądze do banku centralnego - podkreśla Roland Paszkiewicz, szef działu analiz CDM Pekao SA.
- Decyzja szwajcarskiego banku nie jest pierwszą podobną wśród europejskich banków. Wcześniej mieliśmy chociażby decyzję europejskiego banku centralnego, ale też duńskiego banku centralnego. Dzisiejszy dzień pokazuje, że psychologicznie udało się ten kurs (franka wobec euro) szybko zbić, ale relatywnie szybko wrócił - ocenił analityk.
Zdaniem Michała Krajowskiego z Domu Kredytowego Notus, przy teoretycznym założeniu, że mamy kredyt we frankach na 300 tys. zł i że "LIBOR rzeczywiście będzie ujemny - przy niezmiennym kursie złotego wobec franka - to rata kredytu w wysokości 300 tys. zł spadłaby o ok. 100 zł".
tvn24.pl
Zdaniem Michała Krajowskiego z Domu Kredytowego Notus, przy teoretycznym założeniu, że mamy kredyt we frankach na 300 tys. zł i że "LIBOR rzeczywiście będzie ujemny - przy niezmiennym kursie złotego wobec franka - to rata kredytu w wysokości 300 tys. zł spadłaby o ok. 100 zł".
tvn24.pl