Włoska śluza gazoportu

Włoska śluza gazoportu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przed publikacją raportu Najwyższej Izby Kontroli, obnażającego zaniedbania państwa przy budowie gazoportu, inwestor i wykonawcy byli bliscy porozumienia, które załatwiało sprawę wzajemnych rozliczeń i gwarantowało start terminalu w tym roku. Po publikacji wszyscy usztywnili swoje stanowiska i znowu nic nie wiadomo.

Pod koniec kwietnia akcjonariusze włoskiego Saipemu, który jest głównym wykonawcą świnoujskiego gazoportu, na dorocznym spotkaniu zdecydują o wypłaceniu sobie sowitej dywidendy za zeszły rok. Koncern zarobił w 2014 r. na czysto aż 230 mln euro. Ten rok ma być równie dobry. Przy pomyślnych wiatrach do końca roku koncern może rozliczyć gazoport w Świnoujściu. O ile włoska firma porozumie się z Polskim LNG, które buduje i zarządza terminalem, w sprawie dodatkowego wynagrodzenia do zawartego przed laty kontraktu. Obecnie już tylko od Saipemu zależy, czy latem do terminalu wpłynie pierwszy statek ze skroplonym gazem ziemnym. Ani Camilla Palladino z Saipemu, ani Maciej Mazur, dyrektor biura komunikacji korporacyjnej Polski LNG, nie komentują sprawy. Wcześniej Mazur deklarował, że już w styczniu cały projekt zaawansowany był w 95,7 proc., a dostawy i montaż urządzeń na terenie terminalu zostały zrealizowane nawet w 100 proc. Zdaniem Polskiego LNG pewna data uruchomienia terminalu to rok 2015. Nieoficjalnie wiadomo, że tak się stanie, pod warunkiem że państwowa spółka zarządzająca gazoportem dołoży do wycenianej teraz na 2,4 mld zł inwestycji dodatkowe 35-50 mln euro.

Więcej możesz przeczytać w 15/2015 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.