Do 2025 roku koszty nowotworów złośliwych w Polsce wynikające z utraconej produkcji w gospodarce wzrosną z 1% w 2013 roku, do 1,3% PKB. Będzie to wynikać głównie z prognozowanego wzrostu zachorowalności na nowotwory z obecnych 150 do 180 tysięcy przypadków w 2025 roku. Żeby złagodzić skutki tego wzrostu, należy poprawić skuteczność w trzech obszarach: zarządzania, leczenia i zasobów – w tym dostępu do leków onkologicznych. Koszty pośrednie choroby wynikają przede wszystkim z przedwczesnych zgonów, niezdolności do pracy, czy zaangażowania opiekunów nieformalnych (członków rodziny). Kategoria ta obrazuje faktyczny ciężar choroby ponoszony przez polską gospodarkę.
Polska znajduje się w grupie krajów, które najsłabiej radzą sobie z problemami związanymi z chorobami nowotworowymi. Po pięciu latach od rozpoznania (tzw. wskaźnik przeżyć) w Polsce zaledwie mniej niż co drugi pacjent pozostaje przy życiu. Dla porównania w Szwecji, Francji czy Finlandii jest to około 60% pacjentów. Dodatkowo do 2025 roku zachorowalność na choroby nowotworowe ma wzrosnąć z obecnych blisko 400 przypadków na 100 tysięcy mieszkańców do około 500.
Lepiej zapobiegać niż leczyć
Prace nad organizacją systemu leczenia nowotworów są zaawansowane, jednak nadal brakuje centralnej strategii w tym zakresie. Od 2005 roku funkcjonuje Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych. Z kolei Polskie Towarzystwo Onkologiczne przygotowało Strategię Walki z Rakiem w Polsce 2015-2024. Dodatkowo, w 2015 minister zdrowia powołał Radę ds. Onkologii. Od początku tego roku obowiązuje też „pakiet onkologiczny”, który mimo zgłaszanych wątpliwości w zakresie poziomu finansowania, wdraża wiele wartościowych rozwiązań w zakresie szybkiej terapii onkologicznej. – Decyzja o podjęciu leczenia leży teraz w gestii lekarza rodzinnego, każda osoba ma koordynatora leczenia, a wszystkie przypadki są oceniane przez konsylium lekarskie. Te nowe zasady powinny skrócić czas oczekiwania pacjenta na diagnozę do 9 tygodni. Podjęte ostatnio działania są kluczowe w sytuacji, gdy odsetek chorób onkologicznych wykrywanych we wczesnym stadium w porównaniu do innych krajów europejskich jest w Polsce ciągle niski. Z danych Ministerstwa Zdrowia dotyczących zapadalności i chorobowości wynika, że wykrywalność nowotworu piersi w stadium I jest w naszym kraju znacznie niższa niż w Czechach czy też Anglii – mówi Jakub Szulc, ekspert Sektora Ochrony Zdrowia, EY.
Onkologia a gospodarka
Na koszty związane z leczeniem nowotworów składają się wydatki na opiekę onkologiczną i programy profilaktyczne, ale nie bez znaczenia dla polskiej gospodarki pozostają koszty pośrednie wynikające z utraconej produkcji. W 2013 roku wyniosły one w Polsce niecałe 17 mld zł, czyli 1% PKB. Jeśli zrealizuje się scenariusz zakładany w prognozach Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, to w 2025 roku będą one wyższe o około 29% w porównaniu z 2013 rokiem i wyniosą blisko 1,3% PKB. – Żeby ograniczyć ten wzrost kosztów, należy wzmocnić skuteczność systemu opieki onkologicznej w ramach trzech podstawowych obszarów: zarządzania organizacją leczenia, procesu jego realizacji i dostępnych zasobów (ludzi, sprzętu i leków). I ten właśnie trzeci obszar ma największy, bo około 50-procentowy wpływ na 5-letnią przeżywalność pacjentów – tłumaczy Michał Majewski, starszy menedżer w Dziale Doradztwa Biznesowego EY.
Najważniejsze zasoby
Obecnie jeden specjalista onkolog ma pod swoją opieką średnio 300 chorych. Zgodnie z prognozami liczba ta wzrośnie nawet do 400 chorych na lekarza, co znacząco wpłynie na obniżenie efektów leczenia. Przed personelem onkologicznym stoją wyzwania związane z jednej strony z prognozowanym wzrostem zachorowalności na choroby nowotworowe w najbliższych latach, a jednocześnie związane z koniecznością wzmocnienia szeregów lekarzy o nowe pokolenie specjalistów. Kolejnym ważnym zasobem jest dostęp do aparatury medycznej. Jednym z zadań Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych są programy inwestycyjne, na które w sumie przeznaczono niecałe 2 miliardy złotych, z czego 3/4 wydano na sprzęt. Trzeci obszar to innowacyjne leki. Dostęp do takich preparatów jest w Polsce ograniczony. Wynika to z późnego wprowadzania leków do refundacji, zawężania wskazań przyjętych w ramach programów lekowych oraz braku refundacji dla aż 12 z 30 innowacyjnych leków onkologicznych. Zaledwie 2 z 30 analizowanych, innowacyjnych leków onkologicznych są dostępne bez ograniczeń wskazań w ramach refundacji. To najniższa liczba z 13 badanych krajów.
Lek na lepszą dostępność?
- Zwiększenie dostępności innowacyjnych leków onkologicznych można osiągnąć poprzez dwa scenariusze. Pierwszy zakłada optymalizację procesu refundacji leku w ramach programu lekowego i polega m.in. na uproszczeniu procesu złożenia wniosku przez producenta do ministerstwa zdrowia oraz wprowadzeniu przejrzystego i obiektywnego algorytmu oceny wartości nowych leków przeciwnowotworowych. Drugi polega na stworzeniu nowego funduszu na finansowanie terapii nowymi lekami przeciwnowotworowymi. Takie rozwiązanie z powodzeniem funkcjonuje, np. w Wielkiej Brytanii. Zakłada ono przede wszystkim automatyczną ocenę leków, które uzyskały autoryzację Europejskiej Agencji Leków (EMA) – wyjaśnia Jakub Szulc. Te dwa scenariusze nie wykluczają się. Istnieje możliwość wdrożenia obu tych rozwiązań.
InfoWire.pl
Lepiej zapobiegać niż leczyć
Prace nad organizacją systemu leczenia nowotworów są zaawansowane, jednak nadal brakuje centralnej strategii w tym zakresie. Od 2005 roku funkcjonuje Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych. Z kolei Polskie Towarzystwo Onkologiczne przygotowało Strategię Walki z Rakiem w Polsce 2015-2024. Dodatkowo, w 2015 minister zdrowia powołał Radę ds. Onkologii. Od początku tego roku obowiązuje też „pakiet onkologiczny”, który mimo zgłaszanych wątpliwości w zakresie poziomu finansowania, wdraża wiele wartościowych rozwiązań w zakresie szybkiej terapii onkologicznej. – Decyzja o podjęciu leczenia leży teraz w gestii lekarza rodzinnego, każda osoba ma koordynatora leczenia, a wszystkie przypadki są oceniane przez konsylium lekarskie. Te nowe zasady powinny skrócić czas oczekiwania pacjenta na diagnozę do 9 tygodni. Podjęte ostatnio działania są kluczowe w sytuacji, gdy odsetek chorób onkologicznych wykrywanych we wczesnym stadium w porównaniu do innych krajów europejskich jest w Polsce ciągle niski. Z danych Ministerstwa Zdrowia dotyczących zapadalności i chorobowości wynika, że wykrywalność nowotworu piersi w stadium I jest w naszym kraju znacznie niższa niż w Czechach czy też Anglii – mówi Jakub Szulc, ekspert Sektora Ochrony Zdrowia, EY.
Onkologia a gospodarka
Na koszty związane z leczeniem nowotworów składają się wydatki na opiekę onkologiczną i programy profilaktyczne, ale nie bez znaczenia dla polskiej gospodarki pozostają koszty pośrednie wynikające z utraconej produkcji. W 2013 roku wyniosły one w Polsce niecałe 17 mld zł, czyli 1% PKB. Jeśli zrealizuje się scenariusz zakładany w prognozach Polskiego Towarzystwa Onkologicznego, to w 2025 roku będą one wyższe o około 29% w porównaniu z 2013 rokiem i wyniosą blisko 1,3% PKB. – Żeby ograniczyć ten wzrost kosztów, należy wzmocnić skuteczność systemu opieki onkologicznej w ramach trzech podstawowych obszarów: zarządzania organizacją leczenia, procesu jego realizacji i dostępnych zasobów (ludzi, sprzętu i leków). I ten właśnie trzeci obszar ma największy, bo około 50-procentowy wpływ na 5-letnią przeżywalność pacjentów – tłumaczy Michał Majewski, starszy menedżer w Dziale Doradztwa Biznesowego EY.
Najważniejsze zasoby
Obecnie jeden specjalista onkolog ma pod swoją opieką średnio 300 chorych. Zgodnie z prognozami liczba ta wzrośnie nawet do 400 chorych na lekarza, co znacząco wpłynie na obniżenie efektów leczenia. Przed personelem onkologicznym stoją wyzwania związane z jednej strony z prognozowanym wzrostem zachorowalności na choroby nowotworowe w najbliższych latach, a jednocześnie związane z koniecznością wzmocnienia szeregów lekarzy o nowe pokolenie specjalistów. Kolejnym ważnym zasobem jest dostęp do aparatury medycznej. Jednym z zadań Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych są programy inwestycyjne, na które w sumie przeznaczono niecałe 2 miliardy złotych, z czego 3/4 wydano na sprzęt. Trzeci obszar to innowacyjne leki. Dostęp do takich preparatów jest w Polsce ograniczony. Wynika to z późnego wprowadzania leków do refundacji, zawężania wskazań przyjętych w ramach programów lekowych oraz braku refundacji dla aż 12 z 30 innowacyjnych leków onkologicznych. Zaledwie 2 z 30 analizowanych, innowacyjnych leków onkologicznych są dostępne bez ograniczeń wskazań w ramach refundacji. To najniższa liczba z 13 badanych krajów.
Lek na lepszą dostępność?
- Zwiększenie dostępności innowacyjnych leków onkologicznych można osiągnąć poprzez dwa scenariusze. Pierwszy zakłada optymalizację procesu refundacji leku w ramach programu lekowego i polega m.in. na uproszczeniu procesu złożenia wniosku przez producenta do ministerstwa zdrowia oraz wprowadzeniu przejrzystego i obiektywnego algorytmu oceny wartości nowych leków przeciwnowotworowych. Drugi polega na stworzeniu nowego funduszu na finansowanie terapii nowymi lekami przeciwnowotworowymi. Takie rozwiązanie z powodzeniem funkcjonuje, np. w Wielkiej Brytanii. Zakłada ono przede wszystkim automatyczną ocenę leków, które uzyskały autoryzację Europejskiej Agencji Leków (EMA) – wyjaśnia Jakub Szulc. Te dwa scenariusze nie wykluczają się. Istnieje możliwość wdrożenia obu tych rozwiązań.
InfoWire.pl