Nabywcy mieszkań coraz częściej wybierają kamienice. Kusi ich historia starych budynków

Nabywcy mieszkań coraz częściej wybierają kamienice. Kusi ich historia starych budynków

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Osoby planujące zakup mieszkania coraz częściej szukają lokum w kamienicach. Kuszeni dobrą jakością wykonania, unikalnym klimatem, a także atrakcyjnymi cenami przechodzą z rynku pierwotnego na rynek wtórny.
– Cały czas obserwujemy pozytywne dla nas zjawisko, kiedy klienci nauczeni doświadczeniami z mieszkań kupowanych u deweloperów chcą przenieść się jednak do starych, grubych murów, bardziej dźwiękoszczelnych – twierdzi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Łukasz Tylec, prezes zarządu 2C Partners, spółki zajmującej się rewitalizacją i restrukturyzacją kamienic. – Klienci coraz częściej preferują mniejsze budynki z historią i klimatem.

Według danych serwisu Domy.pl 74 proc. osób szukających własnego M preferuje budynki zbudowane z cegły. 18 proc. klientów natomiast szuka mieszkania w blokach z wielkiej płyty. Ośmioprocentową popularnością cieszą się natomiast mieszkania zbudowane w technologii ramy H, czyli opartej na żelbetonowej konstrukcji wypełnionej cegłami lub pustakami.

Swój wybór klienci najczęściej tłumaczą solidnością wykonania. Ściany w budynkach z cegły są grubsze, stąd lepiej trzymają temperaturę i są bardziej dźwiękoszczelne. Atrakcyjności takim mieszkaniom dodaje często dobra cena. Taki lokal na warszawskiej Pradze można kupić już nawet za 6-7 tys. zł za metr kwadratowy.

– Najczęściej kupują od nas mieszkania osoby, które chcą w nich po prostu zamieszkać. Następną grupą klientów są osoby kupujące pod wynajem – mówi Łukasz Tylec. – Zdarza się też, że inwestorzy kupują je we wczesnym stadium renowacji, by później sprzedać. Ich jednak jest najmniej.

Podobnie jak na rynku pierwotnym największym zainteresowaniem cieszą się mieszkania małe i średnie, o powierzchni 40-50 mkw.

– Zdarza nam się zmieniać układ mieszkań z tego względu, że historycznie mieszkania były kiedyś budowane w trochę innym rozkładzie, mniej dopasowane do potrzeb aktualnego klienta i jeżeli jest taka potrzeba, to zmieniamy – wyjaśnia Tylec.
Newseria.pl