Minister zaznaczył, że "nie będzie spekulacji". – Ziemia rolna ma być uprawiana przez rolników i ma służyć produkcji żywności – stwierdził. Zdaniem przedstawiciela rządu, ustawa przyjęta w 2003 roku nie zabezpieczała w pełni rynku ziemi i dawał pole do spekulacji w tym zakresie.
Na zarzut, że proponowane zmiany stanowią zamach na własność prywatną, a ludzie nie mają możliwości dysponowania tym, co do nich należy, Jurgiel odparł, że właściciele "mogą sprzedawać ziemię". – Nabywcą może być rolnik indywidualny, jeżeli taki nabywca po cenie rynkowej nie znajdzie się, wtedy Agencja Nieruchomości Rolnych będzie mogła nabyć tę ziemię po cenie rynkowej – zaznaczył minister. Dodał, że w przypadku braku chętnych na zakup wśród rolników, będzie możliwość otrzymania zgody na sprzedaż ziemi innym podmiotom, w tym osobom prawnym. Cenę sprzedaży ma ustalać biegły rzeczoznawca z państwowej listy. Będzie także możliwość odwołania od opinii biegłego przed sądem.
PSL nie zna prawa?
Minister odniósł się także do krytycznej oceny nowej ustawy przez Władysława Kosiniaka-Kamysza. Stwierdził, że przewodniczący PSL "stara się wprowadzać rolników i słuchaczy w błąd. Podkreślił, że ograniczenia w dziedziczeniu, jakie chce wprowadzić PiS nie będą dotyczyły osób bliskich, objętych dziedziczeniem ustawowym, tylko dziedziczenia ustawowego – przez zapis.
– Nie ma mowy o żadnym wywłaszczeniu, są tylko procedury zabezpieczające przed niewłaściwym zagospodarowaniem tej ziemi i – po drugie – przed wykupem ziemi przez osoby, które zajmują się spekulacją albo są osobami zagranicznymi – wyjaśniał minister. – PSL albo nie rozumie, co to znaczy dziedziczenie ustawowe, a co dziedziczenie przez zapis, albo chce wprowadzać opinię publiczną w błąd – stwierdził.
PiS zmienia prawo
Przypomnijmy, Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotowało ustawę, która ma ograniczać ewentualny wykup ziemi przez cudzoziemców. 1 maja kończy się okres ochronny na zakup polskiej ziemi przez cudzoziemców. Zdaniem prawników, może ona naruszać prawo własności polskich rolników. Podobne zastrzeżenia zgłaszali m.in. politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz.Nowoczesnej.
W ustawie zawarto zapis, który stanowi, że cały obrót ziemią rolną ogranicza się wyłącznie do rolników, czyli osób mających kwalifikacje rolnicze, od pięciu lat zamieszkujących daną gminę i przez ten czas osobiście prowadzące gospodarstwo rolne. Ponadto projekt w tej formie zakłada, że jeżeli dana osoba kupi ziemię rolną, to zobowiązany będzie prowadzić gospodarstwo rolne przez okres co najmniej 10 lat. Nie będzie mógł jej zbywać, czy oddać innym w posiadanie. Jeżeli nabywca nie będzie prowadził gospodarstwa, sąd stwierdzi na wniosek Agencji Nieruchomości Rolnych, jej nabycie przez państwo.
TVP Info, Wprost.pl