Czytaj też: Pol: "Raport NIK to walka polityczna"
"Nie zapewniono dywersyfikacji kierunków importu gazu ziemnego, co w praktyce ograniczyło tę dywersyfikację na najbliższe lata" - podaje w komunikacie NIK.
NIK uważa, że na wszystkich etapach polsko- rosyjskich rządowych negocjacji w sprawie zmian warunków realizacji kontraktu jamalskiego były one prowadzone z naruszeniem ustawy z 14 kwietnia 2000 r. o umowach międzynarodowych.
"Odpowiedzialność ponosi były premier Leszek Miller i były wicepremier Marek Pol oraz minister gospodarki Jacek Piechota" - podała w czwartkowym komunikacie Najwyższa Izba Kontroli.
Zdaniem NIK, Miller nie wyznaczył organu właściwego do spraw negocjacji i nie zatwierdził instrukcji negocjacyjnej przed rozpoczęciem rozmów. Podpisał ją dopiero pod koniec negocjacji.
NIK podaje, że Pol wiele razy naruszył obowiązki ustawowe w trakcie prowadzenia negocjacji. Zaś Piechota naruszył wymogi dotyczące rozpoczęcia negocjacji, m.in. z powodu braku projektu umowy i instrukcji negocjacyjnej.
Najwyższa Izba Kontroli zarzuca Ministerstwu Skarbu Państwa brak rzetelnego nadzoru właścicielskiego nad Polskim Górnictwem Naftowym i Gazownictwem (PGNiG) - poinformowała Izba.
Według NIK, brak restrukturyzacji i prywatyzacji sektora doprowadziły do monopolizacji rynku przez PGNiG.
Zdaniem NIK minister gospodarki wbrew swoim obowiązkom decydującą rolę w opracowaniu dokumentów strategicznych scedował na podmioty prywatne.
NIK przeprowadziła od sierpnia 2002 r. kontrolę obrotu gazem ziemnym oraz działań w ramach renegocjacji polsko-rosyjskich porozumień w sprawie importu gazu ziemnego.
Kontrola NIK wykazała, że zakończone w lutym 2003 roku negocjacje strony polskiej - poza obniżeniem nominalnej wielkości dostaw gazu objętej kontraktem jamalskim - dały Rosjanom pełne możliwości egzekwowania od Polski zakupów nadmiernej ilości gazu i zwolniły Rosjan z konieczności inwestycji w tzw. drugą nitkę gazociągu jamalskiego.
NIK oceniała działania administracji rządowej oraz innych podmiotów w dziedzinie zaopatrzenia kraju w gaz ziemny, zapewnienie bezpieczeństwa energetycznego Polski i sprawdzała regulacje prawne na rynku gazu.
Wynikiem renegocjacji kontraktu gazowego z Rosją jest potencjalne niebezpieczeństwo energetyczne kraju - poinformował wiceprezes NIK, Krzysztof Szwedowski.
Powiedział, że w zaistniałej sytuacji, wynikającej z renegocjacji kontraktu gazowego, nie można wykluczyć, że niezależnie od strony polskiej może nastąpić wyłączenie gazu. "Gaz ten nie zostanie sprowadzony z innego kierunku" - powiedział.
Raport Najwyższej Izby Kontroli w sprawie renegocjacji kontraktu gazowego z Rosjanami trafił już do Sejmu - poinformował wiceprezes Izby, Krzysztof Szwedowski.
"Niebezpieczeństwo odcięcia gazu do Polski jest zupełnie realne, gdyby powtórzyła się sytuacja przerwy w dostawie gazu z lutego" - powiedział.
Jego zdaniem w czasie renegocjacji kontraktu gazowego z Rosjanami minister gospodarki Jacek Piechota "wykazał zadziwiający brak zainteresowania tą sferą (bezpieczeństwa energetycznego kraju - PAP), mimo że - zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa - to właśnie minister gospodarki jest odpowiedzialny za kształtowanie polityki w sektorze gazowym.
Szwedowski przyznał PAP, że negocjacje dotyczące dostaw gazu były niewątpliwie trudne. Ale "mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której podstawowe dokumenty rządowe były opracowywane przez podmioty prywatne i nie na zlecenie agend rządowych, tylko na zlecenie podmiotów rynkowych, nawet jeśli są one spółkami z udziałem Skarbu Państwa lub jednoosobowymi spółkami Skarbu Państwa" - powiedział.
Jego zdaniem, trzeba się teraz zastanowić, jak osiągnąć progi dywersyfikacyjne, czyli zróżnicować kierunki dostaw gazu tak, by osiągnąć stan, kiedy Polska nie będzie uzależniona od dostaw gazu z jednego kierunku.
Szwedowski zapewnił PAP, że kontrola dotycząca zaopatrzenia kraju w gaz ziemny została przeprowadzona ze szczególną starannością, z zachowaniem wszystkich procedur i nie ma podtekstu politycznego.
ss, pap