"Ceny oszalały" - ocenił przedstawiciel kartelu podczas konferencji prasowej w Dżakarcie. "Jeśli ceny nadal będą rosły, to co może jeszcze zrobić OPEC?" - powiedział Purnomo.
Na dodatek w poniedziałek saudyjski minister ropy Ali Al-Naimi powiedział, że grupa może zwiększyć produkcję, ale na pewno nie nastąpi to natychmiast. "Na to potrzeba czasu" - podkreślił Al- Naimi. Dodał, że już teraz OPEC pompuje ropę blisko granic swoich możliwości.
Z ocen firmy konsultingowej Wood Mackenzie z Edynburga wynika, że wolne moce produkcyjne kartelu, bez Iraku, skurczyły się w lipcu do 800 tys. baryłek dziennie. Zdaniem analityków firmy, sytuacja w tej sferze nie poprawi się aż do czwartego kwartału.
Lekka ropa WTI w handlu elektroniczym na NYMEX w dostawach na sierpień zdrożała we wtorek po tych komentarzach o 42 centy, czyli o 1 proc. i kosztowała 44,24 USD. To najwyższy poziom od 1983 r., kiedy zaczęto w Nowym Jorku handlować kontraktami futures. Po godz. 8 czasu londyńskiego, baryłkę ropy wyceniano na 44,16 USD.
W Londynie ropa Brent w handlu elektronicznym zdrożała zaś we wtorek o 21 centów, czyli 0,5 proc. i kosztowała 40,18 USD.
Na wysokość cen tego surowca w dalszym ciągu mają też wpływ obawy traderów o zagrożenie atakami terrorystycznymi na instalacje naftowe na Bliskim Wschodzie i potencjalne zakłócenia w dostawach ropy przez Rosję, Nigerię i Wenezuelę.
ss, pap