Mamy budżet

Dodano:   /  Zmieniono: 
Sejm uchwalił w piątek budżet na 2005 r.
Zdaniem ministra finansów Mirosława Gronickiego, nie będzie większych problemów z realizacją budżetu, jednak opozycja, która głosowała za odrzuceniem projektu ustawy, zapowiada, że konieczna może być nowelizacja.

Podczas piątkowych głosowań Sejm zwiększył dochody budżetu do 174 mld 692 mln zł i wydatki do 209 mld 692 mln zł. Deficyt pozostaje bez zmian na poziomie 35 mld zł. W pierwszym czytaniu projektu budżetu w Sejmie dochody wynosiły 173,874 mld zł, a wydatki 208,874 mld zł.

Minister finansów Mirosław Gronicki skomentował po głosowaniach, że jest to budżet "napięty, ale który budżet nie był trudny". "To  jest budżet realistyczny" - podkreślił.

Piątkowe głosowania przebiegły bez większych zakłóceń, mimo iż  podczas środowego posiedzenia Komisji Finansów Publicznych posłowie opozycji opuścili salę. Zaprotestowali w ten sposób przeciwko temu, iż rząd nie wniósł na ich wniosek autopoprawki do  projektu budżetu. Chodzi o uzupełnienie luki w budżecie, która powstała do odrzuceniu przez Sejm dwóch projektów ustaw z tzw. planu Hausnera. Rząd oszacował ubytek z powodu tych projektów na 1 mld zł. Jednak według wyliczeń PO, w budżecie brakuje ponad 3 mld zł.

Gronicki powtórzył w piątek, że "w tej chwili mówienie o  autopoprawce czy nowelizacji ustawy budżetowej byłoby przesadą". Przypomniał, że poprawione wersje projektów zostaną ponownie skierowane do Sejmu. Zapewnił również, że rząd nie myśli obecnie o  podwyżce akcyzy na paliwa, by uzupełnić powstały ubytek. Byłaby to  ostateczność.

Podkreślił, że "budżet to rzecz dynamiczna, prognoza dochodów to  jest prognoza, która jest obarczona wielką niepewnością".

Ministrowi nie udało się jednak przekonać posłów opozycji. Zbigniew Chlebowski (PO) uważa, że po kilku miesiącach konieczna będzie nowelizacja ustawy budżetowej, aby zapewnić wypłatę świadczeń społecznych. Platforma twierdzi, że rząd przeforsował budżet niezbilansowany, co wymusi w efekcie podwyżkę podatków. Chlebowski ostro krytykował też to, że rząd pozostawia tę trudną sytuację następnej ekipie rządzącej.

Różne opinie na temat luki budżetowej mają pytani przez PAP analitycy. Główny ekonomista banku BPH Ryszard Petru uważa, że  mogą być problemy z budżetem w przyszłym roku, a załatanie dziury budżetowej będzie najłatwiejsze poprzez podniesienie akcyzy. Z  kolei główny ekonomista Citibanku Handlowego, Maciej Krzak uważa, że "luka 1 mld zł w budżecie jest kwotą niewielką, która mieści się w ramach błędu statystycznego". Główny ekonomista TMS Marek Zuber powiedział, że luka 1 mld zł nie stanowi problemu, jednak skoro w ustawie zapisane jest 35 mld zł, rząd powinien się tej kwoty trzymać.

Budżet został uchwalony głosami klubów SLD, SdPl, UP, PLD i  większości - 21 z 27 - posłów niezrzeszonych. Obok PO za  odrzuceniem projektu budżetu głosowali posłowie PiS i LPR. Przeciw głosowali posłowie PSL z wyjątkiem Stefana Nowaka, który wstrzymał się od głosu. Przeciw była także Samoobrona, SKL, PRN, DO, PDL, PP, ROP i trzech posłów niezrzeszonych.

ss, pap