"Za Orlenem może stać Łukoil"

"Za Orlenem może stać Łukoil"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosyjska "Gazieta" sugeruje, że za głównym pretendentem do przejęcia kontroli nad litewskim Mażeikiu Nafta, za którego uważa polski PKN Orlen, może stać rosyjski Łukoil.
Moskiewski dziennik, partner brytyjskiego "Daily Telegraph", powołuje się na rosyjskiego analityka Maksima Szenina, który "nie wyklucza", iż "Łukoil porozumiał się z Polakami, że rosyjska kompania będzie dostarczać ropę do rafinerii (w Możejkach), a PKN Orlen podzieli się swoimi aktywami w Europie". Według "Gaziety", "taki wariant urządza wszystkich".

Dziennik zaznacza, że służba prasowa Łukoilu ani nie zdementowała, ani nie potwierdziła tych doniesień. "Jednocześnie - jak ujął to przedstawiciel koncernu Władimir Siemakow - zainteresowanie Łukoilu MN jest nadal aktualne" - pisze "Gazieta".

Rosyjski dziennik przypomina, iż "według informacji agencji prasowych, Jukos osiągnął wstępne porozumienie w sprawie odsprzedania 53,7 proc. akcji Mażeikiu Nafta polskiemu koncernowi paliwowemu PKN Orlen". "Źródło przekazało, że polska kompania zaproponowała więcej, niż podane wcześniej przez Jukos 1,425 mld dolarów, jednak nie potrafiło wymienić konkretnej kwoty" - konstatuje "Gazieta".

Dziennik podkreśla, że "polski koncern bynajmniej nie był uważany za faworyta wśród pretendentów na MN - głównie z powodu braku gwarancji niezakłóconych dostaw surowca do zakładów (w Możejkach)".

"Gazieta" przytacza dalej analityka Aleksandra Razuwajewa, który uważa, iż "takiego wyboru dokonano wyłącznie dlatego, że Litwa nie chce być zależna od dostaw ropy z Rosji".

Cytowany już Szenin jest zdania, że "wybór na Polaków padł nieprzypadkowo", a "istotną rolę odegrał aspekt geopolityczny". "Z jednej strony - Polacy zaproponowali najwyższą cenę za Mażeikiu Nafta, co urządza (Eduarda) Rebguna (zarządcę Jukosu) i wierzycieli Jukosu. Z drugiej - polski koncern urządza Litwę, gdyż nie ma on nic wspólnego z Rosją" - przywołuje "Gazieta" opinię analityka.

"Jednocześnie należy przyznać, że Polacy są uzależnieni od rosyjskiej ropy i nie mają dostępu do rury, prowadzącej do Butyngi (terminalu należącego do MN). Innymi słowy - nikt, poza koncernami rosyjskimi, nie jest w stanie zapewnić dostaw (ropy) do rafinerii (w Możejkach)" - podkreśla Szenin.

Analityk dodaje, że "Łukoil, który także pretenduje na MN, nie bez powodów na początku roku poinformował o swoich zakupach w Europie".

pap, ss