Górnicze związki zawodowe czekają teraz na ruch rządu - poinformował przewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce Wacław Czerkawski. Górnicy stanowczo żądają jednak, by kwestie wypłacenia im nagród z zysku kopalni negocjowała inna osoba, niż wiceminister gospodarki Paweł Poncyljusz.
"Piłeczka jest teraz po stronie rządu. Jeśli potraktować te negocjacje jak partię szachów, to strona rządowa powinna sobie zmienić arcymistrza" - powiedział Czerkawski.
Zdaniem wicepremiera, ministra rolnictwa Andrzeja Leppera, "zachowanie ministra Poncyljusza to jest skandal", a "konflikt z górnikami jest całkowicie niepotrzebny".
"Górnicy są bardzo rozsądni, potrafią zrozumieć trudną sytuację w kraju, natomiast należy im się dywidenda, wypracowany zysk" - powiedział Lepper na konferencji prasowej. Dodał, że "zysk wypłacony górnikom pozostanie w Polsce, będzie motorem napędowym gospodarki, zwiększy popyt. Górnicy przecież tych pieniędzy do skarpet i do pończoch nie schowają, one pójdą na rynek."
"Dlaczego nie robimy tego w stosunku do banków? Przewidywany zysk banków za ten rok to prawie 12 miliardów złotych i z tego prawie 90 proc. wyjedzie za granicę" - mówił wicepremier.
Lepper uważa, że stanowiska rządu zajmowane wobec różnych grup zawodowych powinny być konsultowane w gronie wszystkich koalicjantów.
W poniedziałek, w godzinach od 6.00 do 8.00 w śląskich kopalniach odbył się strajk ostrzegawczy. Górnicy domagali się wypłaty z zysków, które w ubiegłym roku wypracowały spółki węglowe. Górnicy chcą 180 mln zł, rząd jest im skłonny wypłacić 100 mln zł.
Strajk jest odpowiedzią na ubiegłotygodniowe fiasko rozmów z wiceministrem gospodarki Pawłem Poncyljuszem. Na 14 czerwca górnicy zapowiadają manifestację w Warszawie.
Po fiasku rozmów zażądali od premiera zmiany negocjatora oraz zdymisjonowania wiceministra.
Sam wiceminister Paweł Poncyljusz powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że rząd podtrzymuje propozycję wypłaty nagród z zysku dla górników w wysokości 100 mln zł. Zaznacza jednak, że wypłata ta będzie możliwa, o ile związkowcy podejmą rozmowy na temat uproszczeń i ujednolicenia zbiorowych układów pracy w spółkach węglowych.
Na pytanie, czy nie obawia się o przebieg manifestacji w Warszawie, jaką na 14 czerwca zapowiedziały górnicze związki, wiceminister odpowiedział, że "Warszawa przeżyła już wiele manifestacji".
"Tak naprawdę boimy się górników, bo mamy doświadczenia ich manifestacji z latającymi kamieniami i śrubami. Mam jednak nadzieję, że te czasy się skończyły i prawo obowiązuje wszystkich" - powiedział Poncyljusz.
pap, ss, ab