Partia gazowa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Rosja nie ma nic przeciwko temu, co dzieje się na Ukrainie, pod warunkiem, że polityka władz ukraińskich będzie odpowiadała polityce rosyjskiej.
Przypomina o tym najdobitniej porozumienie zawarte przez rosyjskojęzycznego premiera Ukrainy Wiktora Janukowycza i szefa rządu Rosji Michaiła Fradkowa. Janukowycz nie pozostawia co do tego żadnych złudzeń, zapowiadając, że ceny gazu będą odpowiadały poziomowi stosunków gospodarczych (czytaj: politycznych) między Ukrainą i Rosją. Trzeba bowiem pamiętać, że nadzorowany przez państwo (czyli w rosyjskich warunkach przez Władimira Putina i jego ekipę) koncern paliwowo-energetyczny Gazprom, kontroluje aż 70 procent światowych zasobów gazu i jest de facto gospodarczym przedłużeniem rosyjskiej dyplomacji, realizującym za pomocą nacisku ekonomicznego rosyjskie interesy polityczne.

Porozumienie Janukowycza jest więc także nauczką dla nielubianego przez Kreml prezydenta Wiktora Juszczenki, który w ubiegłym roku postawił Rosji swoje warunki w handlu gazem, nie zgadzając się m.in. na wspólne z Rosją gazociągi. Ukształtowany w warunkach zachodniej demokracji Juszczenko najwyraźniej nie chciał zrozumieć, kto w tym biznesie rozdaje karty. W odpowiedzi Moskwa zagroziła zakręceniem kurka. Gniew Kremla złagodniał, kiedy w styczniu tego roku udało się podpisać porozumienie w ramach którego, importowany na Ukrainę gaz dociera tam za pośrednictwem firmy RosUkrEnergo (RUE), zarejestrowanej w Szwajcarii spółki rosyjskiego Gazpromu i austriackiego Raiffeisen Investment, reprezentującego interesy dwóch ukraińskich biznesmenów - Dmytro Firtasza i Iwana Fursina. Niebawem handlująca wartym miliardy dolarów rosyjskim i azjatyckim gazem firma RosUkrEnergo (RUE), której akcjonariat jest wyjątkowo niejasny, ma przejść pod kontrolę rosyjskiego Gazpromu i ukraińskiego Naftogazu. W lipcu ubiegłego roku "Financial Times" sugerował, że RUE jest powiązana z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, b. prezydentem Ukrainy Leonidem Kuczmą i rosyjską mafią. Z kolei według "Izwiestii", Firtasz i Fursin są związani z otoczeniem obecnego ukraińskiego prezydenta Wiktora Juszczenki i jego partią "Nasza Ukraina". Jeżeli nawet nie jest to prawdą, to prawdą stanie się wspólna rosyjsko-ukraińska partia gazowa, której powstanie nie byłoby możliwe bez misji Janukowycza. Niestety, dla Polski, szukającej nowego, taniego dostawcy gazu nie jest to najlepsza wiadomość.