Gazprom: to ostatnia szansa dla Białorusi

Gazprom: to ostatnia szansa dla Białorusi

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przedstawiciel Gazpromu Siergiej Kuprijanow powiedział, że ostatnią propozycją rosyjskiego koncernu w sporze cenowym z Białorusią jest 105 dolarów za 1000 metrów sześciennych gazu.
Dodał, że Gazpromowi nie zależy też już na przejęciu białoruskiej sieci rurociągów, której właścicielem jest Biełtransgaz.

"Cena na przyszły rok to 105 dolarów z Biełtransgazem, czy bez niego - to nie ma już zasadniczego znaczenia. Te warunki, które proponujemy, 75 dolarów pieniędzmi, a pozostałą część w akcjach, to raczej nasz gest dobrej woli. Nie można powiedzieć, że stworzenie joint venture w oparciu o Biełtransgaz jest dla nas krytycznie ważne, szczególnie biorąc pod uwagę, że zakończyła się budowa białoruskiego odcinka (gazociągu) Jamał-Europa" - powiedział Kuprijanow w telewizji rosyjskiej.

Kuprijanow oświadczył, że w rozmowach ze stroną białoruską nie osiągnięto postępu.

Mówiąc o ewentualnych problemach z tranzytem gazu przez Białoruś przedstawiciel Gazpromu powiedział, że nie można porównywać sytuacji z ubiegłej zimy, kiedy w związku ze sporem cenowym z Ukrainą doszło do ograniczenia dostaw do państw UE.

"Tu jest inna sytuacja - gazociąg Jamał-Europa, który należy do Gazpromu. Ziemia pod nim jest dzierżawiona przez Gazprom, czyli jest to rosyjski gazociąg na białoruskim terytorium" - oświadczył Kuprijanow. Dodał, że strona rosyjska zrobi wszystko, aby zapewnić dostawy gazu do UE w zakontraktowanej wielkości.

Gazprom powiadomił w środę Polskę, Litwę i Niemcy, że z braku porozumienia z Białorusią od 1 stycznia mogą wystąpić problemy z tranzytem gazu przez ten kraj. Przez Białoruś płynie 20 proc. importowanego z Rosji do UE gazu.

Gazprom zapowiedział, że jeśli nowy kontrakt nie zostanie podpisany, odetnie dostawy dla Białorusi 1 stycznia o godz. 10.00 czasu moskiewskiego (8.00 czasu polskiego).

Dotychczasowe rozmowy z Mińskiem o cenach gazu na przyszły rok nie przyniosły rezultatu. Gazprom nie zgadza się na dotychczasową, subsydiowaną cenę gazu dla Białorusi wynoszącą 46,68 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Wcześniej domagał się 200 dolarów za 1000 metrów sześciennych i połowy udziałów w Biełtransgazie, operatorze białoruskiej sieci przesyłowej. Teraz opuścił cenę do 105 USD.

Białoruś jest gotowa płacić co najwyżej 75 dolarów za 1000 metrów sześciennych gazu. Chce też, by Gazprom zapłacił za udziały w Biełtransgazie gotówką, a nie - jak proponuje strona rosyjska - dostawami gazu.

ab, pap