Budowa Elektrowni C w Ostrołęce była jednym z częściej krytykowanych inwestycji za rządów Prawa i Sprawiedliwości. Blok miał być węglowy, co nawet kilka lat temu budziło zdziwienie. Ostatecznie jednak budowę wstrzymano, a jak poinformował lokalny serwis moja-stroleka.pl: 8 marca ruszyła rozbiórka tego, co dotychczas zbudowano. Zamiast węglowego bloku powstanie tam blok gazowo-parowy.
Chodzi m.in. o rozbiórkę pylonów, chłodni kominowej i innych konstrukcji, które dotychczas stanęły w Ostrołęce. Jak dotąd budowa niepotrzebnego bloku węglowego pochłonęła około miliard złotych, a opozycja twierdzi, że zmarnowano nawet większą kwotę, bo około 1,5 mld zł.
Ostrołęka C do rozbiórki. Tchórzewski komentuje
Jednym ze zwolenników budowy nowego bloku węglowego był Krzysztof Tchórzewski, do 2019 roku minister energii. Tchórzewski w rozmowie z RMF FM dowodził, że Komisja Europejska znała biznesplan inwestycji w Ostrołęce i wyraziła zgodę na pomoc publiczną.
– Elektrownie i tak trzeba budować, tylko teraz jest decyzja, że będzie ona o dużo niższej emisji. Po tych latach Polskę na więcej stać, czasami się rezygnuje z inwestycji i idzie się w bardziej śmiałe, a które mogą dać większy skok cywilizacyjny – tłumaczył Tchórzewski. Dziennikarz RMF FM zapytał byłego ministra energii, czy w sprawie Ostrołęki ma sobie coś do zarzucenia. Obecny poseł Prawa i Sprawiedliwości odparł:
– Nie, to są całkowicie inne realia. Realia roku 2014, kiedy szykowaliśmy program dla PiS-u, to są inne realia w Polsce, Europie i na świecie, Polska jest zupełnie innym krajem.