Spór o kopalnię Turów. Rządy się kłócą, a przedstawiciele gmin przygranicznych chcą rozmawiać

Spór o kopalnię Turów. Rządy się kłócą, a przedstawiciele gmin przygranicznych chcą rozmawiać

Widok na kopalnię i elektrownię Turów
Widok na kopalnię i elektrownię Turów Źródło:Shutterstock / Lukasz Barzowski
Pat w sprawie kopalni Turów trwa. Na szczeblu rządowy trwa zapewnianie o chęci rozmów i bliskim ich zakończeniu, ale jednocześnie niewiele się zmienia. O działanie apelują szefowie regionów.

Spór o kopalnię Turów toczy się na kilku poziomach. Najgłośniej jest o nieporozumieniach na poziomie władz centralnych, ale nieco inna atmosfera panuję wśród najbardziej zainteresowanych. Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego i Martin Puta, hetman Kraju Libereckiego, czyli samorządowcy z obu stron granicy, chcą ze sobą rozmawiać. To oni inicjowali do tej pory niemal każde negocjacje w tej sprawie.

– W poniedziałek, jeszcze przed ogłoszeniem wyroku TSUE, wraz z burmistrzem Bogatyni spotkaliśmy się w Hradku nad Nysą z przedstawicielami władz czeskich samorządów przygranicznych. Przygotowaliśmy wspólny apel do szefów rządów Polski i Czech, żeby szybko zakończyli negocjacje w trosce o dobro mieszkańców. Apel został podpisany – powiedział „Rzeczpospolitej” marszałek Cezary Przybylski.

Chodzi o dobro obywateli

W apelu do premierów Czech i Polski obie strony wyraziły wolę kontynuowania rozmów w celu załagodzenia konfliktu. Chcą utrzymania przyjaznych stosunków między krajami i dalszej współpracy. Zaznaczyli, że do porozumienia należy dojść na drodze kompromisu i długotrwałych sąsiedzkich relacji miększy Polską a Czechami. Ich zdaniem nie chodzi tylko o interesy polityczne, ale przede wszystkim o dobro mieszkańców.

Czytaj też:
Turów. Związkowcy zapowiadają, że sięgną po sprawdzoną metodę: chcą zablokować autostradę. W Niemczech