Kurtyka: Czesi chcieli zawrzeć umowę, z której nie byłoby możliwości wyjścia. Żaden polski minister się na to nie zgodzi

Kurtyka: Czesi chcieli zawrzeć umowę, z której nie byłoby możliwości wyjścia. Żaden polski minister się na to nie zgodzi

Michał Kurtyka
Michał Kurtyka Źródło:Newspix.pl / Maciej Goclon
Negocjacje ws. kopalni Turów zostały zerwane po siedemnastu turach rozmów. Minister Michał Kurtyka zdradził, że Czesi chcieli zawszeć umowę, z której nie dałoby się wyjść. „Sytuacja jak z gazociągiem jamalskim” – powiedział.

Poznajemy kolejne szczegóły rozmów negocjacyjnych w sprawie kopalni Turów. Michał Kurtyka, minister Środowiska i Klimatu na antenie Radia RMF FM zdradził dziś, że po czeskiej stronie nie ma woli politycznej. Nasi sąsiedzi na ostatniej prostej przedstawili nowe żądania, których strona polska nie mogła zaakceptować.

– Przywieźliśmy do Pragi z bardzo dobrą ofertę, która wychodzi naprzeciw oczekiwaniom społeczności lokalnej kraju libereckiego, czyli naszych sąsiadów z drugiej strony Turoszowa. Oni oczekiwali finansowego wsparcia infrastruktury wodnej. Chcieli także, i wyszliśmy in naprzeciw, żeby połączyć ten kompleks z pewną współpracą, wymianą ekspercką i monitoringiem środowiskowym, w taki sposób, aby funkcjonował w zgodzie z ich potrzebami – powiedział minister.

– Spędziliśmy w Pradze siedemnaście rund negocjacyjnych. Za każdym razem negocjowały dziesiątki osób. Natomiast w ostatniej chwili, w sytuacji, w której mamy do czynienia z eskalacją żądań, to widzimy, że nie ma woli politycznej na porozumienie. Zaproponowaliśmy bardzo dobrą ofertę, a Czesi w ostatniej chwili zmienili swoje oczekiwania – dodał szef resortu Środowiska i Klimatu, zdradzając nieco negocjacyjnej „kuchni”.

Umowa bez możliwości zerwania

Minister Michał Kurtyka powiedział także, że wśród nowych oczekiwań znalazły się m.in. takie zapisy, które czyniłyby nową umowę niemożliwą do zerwania. Przyznał, że przypomina to najgorsze sytuacje z najnowszej historii Polski.

– Suwerenne państwa muszą podpisywać traktaty na równych zasadach. Żaden polski minister nie zgodzi się na podpisanie umowy, która de facto jest niewypowiadalna – powiedział. – Jeżeli mamy szereg obowiązków i lukratywnego wsparcia, które jest kierowane do strony czeskiej, to musimy respektować to, że umowę zawierają dwa suwerenne państwa, które mogą zawierać umowy międzynarodowe, ale mają także prawo z nich wychodzić. Jeżeli nie, to znajdziemy się w takiej sytuacji jak z gazociągiem jamalskim, czyli najgorsze doświadczenia Polski z lat 90. – podsumował.

Jest wola powrotu do rozmów

Strona polska nadal jednak deklaruje chęć porozumienia i powrotu do stołu negocjacyjnego. Coraz wyraźniej mówi się jednak o tym, że będzie to możliwe dopiero po wyborach parlamentarnych w Czechach. Padły także wstępne deklaracje, że pierwsze rozmowy po wznowieniu, powinien przeprowadzić premier Mateusz Morawiecki z nowymi władzami Czech.

– Jesteśmy gotowi podpisać umowę na czas działalności górniczej. Po drugiej stornie widzę pewnego rodzaju strategię polityczną, która ma za cel niepodpisanie tej umowy – powiedział Michał Kurtyka.

Czytaj też:
Turów kością niezgody. Ostry komentarz wiceszefa MSZ. Ujawnił kulisy negocjacji

Źródło: RMF FM