Zainteresowanie fotowoltaiką przeszło najśmielsze oczekiwania. Rząd musiał postawić tamę

Zainteresowanie fotowoltaiką przeszło najśmielsze oczekiwania. Rząd musiał postawić tamę

Panele fotowoltaiczne na dachu
Panele fotowoltaiczne na dachuŹródło:Shutterstock / lalanta71
Fotowoltaika padła ofiarą własnego sukcesu. Zmiana zasad rozliczeń prądu z przydomowych instalacji stała się koniecznością. Instytut Energii Odnawialnej przewiduje, że w przyszłym roku moc nowych instalacji spadnie o połowę w porównaniu do obecnego tempa przyrostu.

Nie w styczniu, a z początkiem kwietnia zacznie obowiązywać nowy system rozliczeń dla właścicieli instalacji fotowoltaicznych. Kto do tego czasu zdąży włączyć do systemu swoją instalację, przez 15 kolejnych lat będzie mógł rozliczać produkowany prąd na obecnych zasadach. Przewidują one, że prosument, czyli podmiot, który jednocześnie konsumuje oraz wytwarza prąd na swoje potrzeby w mikroinstalacji, może nadmiar wyprodukowanej energii oddawać do sieci energetycznej. Następnie ma prawo nieodpłatnie odebrać:

– 80 proc. przekazanej energii, jeśli posiada instalację o mocy do 10 kWp,
– 70 proc. przekazanej energii, jeśli jego instalacja dysponuje mocą od 10 do 50 kWp.

Kto nie zdąży do 1 kwietnia, będzie podlegał pod nowe, mniej korzystne regulacje. Oddawanie i pobieranie nadwyżek prądu będzie odbywało się na zasadach handlu. Tym samym operator ma skupować energię po cenach hurtowych i sprzedawać po cenach detalicznych. To korzystne dla operatora, ale wcale niekoniecznie dla małego producenta.

Fotowoltaika padła ofiarą własnego sukcesu

Dlaczego rząd wprowadził tak niekorzystne zmiany, skoro wcześniej wpompował dużo pieniędzy w dopłaty i zachęcał Polaków do zakładania paneli? „Rzeczpospolita” wyjaśnia, że nastąpiła „klęska urodzaju”. Przez ostatnie dwa lata domowe instalacje PV były najszybciej rozwijającym się źródłem energii. Dzięki dotacjom Polacy sięgnęli po oszczędności, szybko zwiększając udział OZE w produkcji energii w Polsce. W efekcie rząd mógł się pochwalić szybkim marszem w kierunku wyznaczonych przez UE celów w zakresie użycia OZE – z 350 MW mocy na dachach w trzy lata dobiliśmy do 4,5 GW mocy realnej – wylicza gazeta.

Skoro jest tak dobrze, to co poszło źle? System nie wytrzymał tak intensywnej produkcji prądu. – Jeśli nie wprowadzilibyśmy zmian, do wyłączeń instalacji w systemie mogłoby dojść już w przyszłym roku – wyjaśnił wiceminister klimatu i środowiska Ireneusz Zyska.

Produkowanie prądu będzie mniej opłacalne niż obecnie, ale w dalszym ciągu będzie się opłacało – zwłaszcza w kontekście zapowiadanych podwyżek cen energii. Mimo to branża spodziewa się spowolnienia rozwoju sieci fotowoltaicznej w Polsce. Jeżeli w bieżącym roku przybyło w systemie elektroenergetycznym 2 GW z mikroinstalacji, to w przyszłym roku ten wynik stopnieje do 1 GW – uważają eksperci Instytutu Energetyki Odnawialnej.

Czytaj też:
Fotowoltaika od stycznia będzie mniej opłacalna? Ministerstwo postraszyło

Opracowała:
Źródło: Rzeczpospolita