Dziś ważne rozstrzygniecie w sprawie Turowa. TSUE wyda opinię

Dziś ważne rozstrzygniecie w sprawie Turowa. TSUE wyda opinię

Tereny kopalni Turów, w tle Elektrownia Turów
Tereny kopalni Turów, w tle Elektrownia Turów Źródło: Shutterstock / Lukasz Barzowski
Rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE ogłosi dziś opinię w sprawie czeskiej skargi na działalność kopalni węgla brunatnego Turów. Nie będzie to orzeczenie kończące spór, ale może zdradzać, jak TSUE podchodzi do tej sprawy.

Orzeczenia kończącego spór Czech i Polski można się spodziewać za kilka, najpóźniej kilkanaście tygodni, chyba że wcześniej strony dojdą do porozumienia i rząd w Pradze wycofa skargę. Już kilkakrotnie polscy negocjatorzy dawali do zrozumienia, że od podpisania dokumentu ustalającego zasady rozwiązania sporu dzielą ich małe kroki, po czym okazywało się, że różnice są zbyt głębokie, by je zaakceptować.

Ostatnie spotkanie delegacji odbyło się 18 stycznia w Warszawie (do tej pory rozmowy odbywały się w Pradze). Lakonicznie poinformowano wtedy, że delegacje ustaliły warunki porozumienia w sprawie Turowa. Nie poznaliśmy jego szczegółów, bo szefowe obu delegacji ustaliły, że jeszcze nie będą zdradzały szczegółów ustaleń. Wiadomo, że następnym etapem jest zgoda czeskiego rządu na przyjęte w Warszawie ustalenia. Minęły dwa tygodnie i nie ogłoszono podpisania finalnego dokumentu.

Opinia ws. Turowa

Rzecznik generalny unijnego Trybunału ogłosi opinię na podstawie rozprawy, która odbyła się w Luksemburgu w listopadzie ubiegłego roku. Czechy podtrzymały wtedy swoje zarzuty, z których najważniejszy dotyczy naruszenia unijnej dyrektywy środowiskowej – braku konsultacji i oceny wpływu na środowisko przy podejmowaniu decyzji o przedłużeniu koncesji. Czesi przekonują ponadto, że przez działalność kopalni obniżył się poziom wód.

Nie wiadomo, czy ostateczny wyrok TSUE będzie dla Polski bardziejkorzystny niż porozumienie z Czechami. Nasz kraj nadal stoi na stanowisku, że nie doszło do naruszeń, ani na jeden dzień nie wstrzymano również pracy kopalni i to niezależnie od tego, że od września Komisja Europejska nalicza kary (po 500 tys. euro) za każdy dzień, w którym kopalnia działa pomimo zastosowania środka zabezpieczającego polegającego na wstrzymaniu jej do czasu wydania wyroku.

Pod koniec lutego minie rok od dnia, gdy Czechy wniosły do TSUE skargę przeciwko Polsce w sprawie zmiany obszaru działalności kopalni Turów wraz z wnioskiem o zastosowanie tzw. środków tymczasowych.

Czytaj też:
Organizacje ekologiczne tryumfują w sprawie Turowa. Jest decyzja WSA w sprawie koncesji

Źródło: Wprost / IAR