Z nieoficjalnym informacji wynika, żeUnia Europejska jest coraz bliżej nałożenia embarga na rosyjską ropę. Zakaz ma być jednak wprowadzany stopniowo i zacząć obowiązywać dopiero za kilka miesięcy tak, by kraje UE zdążyły się odpowiednio zabezpieczyć. Brytyjskie media podają, że UE ma zaproponować stopniowy zakaz importu rosyjskiej ropy w ramach następnego pakietu sankcji, który ma być omawiany w tym tygodniu.
Stanowcze węgierskie „nie” dla embarga na rosyjską ropę
Nie będą to jednak łatwe negocjacje. Do tej pory największymi przeciwnikami nakładania ograniczeń na rosyjskie surowce były Austria, Niemcy i Węgry. Niemcy zaczęły łagodzić swoje stanowisko, podobnie jak Austria. Nieugięte w swoim sprzeciwie pozostają za to Węgry. W poniedziałek rzecznik węgierskiego rządu Zoltan Kovacs potwierdził, że reprezentowany przez niego kraj będzie się sprzeciwiał jakimkolwiek sankcjom na import rosyjskiego gazu i ropy.
„Stanowisko Węgier dotyczące jakiegokolwiek embarga na gaz i ropę nie zmieniło się: nie popieramy go” – napisał Kovacs w odpowiedzi na pytanie zadane przez agencję Reutersa.
Unia Europejska gotowa wprowadzić wyłączenia dla Węgier i Słowacji
Aby przełamać opór Węgier i Słowacji, która również wysyła sygnały, że nie zgodzi się na dalsze sankcje na Rosję, Unia Europejska rozważa wyłączenie tych dwóch państw spod zakazu lub wprowadzenie dla nich dłuższego kresu przejściowego – dowiedział się Reuters.
O ile uzależnienie Unii Europejskiej od rosyjskiej ropy wynosi ok. 26 proc., to w przypadku niektórych krajów Rosja odpowiada za praktycznie całe dostawy. Tam jest właśnie w przypadku Słowacji, która aż 96 proc. ropy kupiła w zeszłym roku od Rosji za pośrednictwem rurociągu „Przyjaźń”. Uzależnienie Węgier jest mniejsze, wynosi 58 proc., niemniej Węgry nie chcą rezygnować z rosyjskiej ropy również dlatego, że Viktorowi Organowi zależy na bliskich relacjach z Władimirem Putinem i nie godzi się na regulacje, które ograniczą pozycję Rosji w Europie.
Unia Europejska nałożyła na Rosję szereg sankcji, a kilkaset międzynarodowych firm wycofało się lub przynajmniej zawiesiło działalność w Rosji, ale mimo to strumień pieniędzy nadal płynie do Moskwy i wspiera agresję na Ukrainie. Z szacunków organizacji badawczej Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem wynika, że od 24 lutego, czyli dnia, w którym Rosja zaatakowała Ukrainę, kraje UE zapłaciły Rosji za zakup ropy prawie 20 mld euro.
Niemcy przyznają, że poradzą sobie bez rosyjskiej ropy
Niemcy, największy nabywca rosyjskiej ropy w UE, powiedzieli w ostatnich dniach, że kraj poradzi sobie bez rosyjskiej ropy. 35 proc. kupowanej przez Niemcy ropy pochodzi z Rosji, ale w ostatnich tygodniach udało się zmniejszyć tę wartość do 12 proc. – podało niemieckie ministerstwo gospodarki w niedzielnym komunikacie na temat bezpieczeństwa energetycznego.
„Embargo na ropę naftową z wystarczającym okresem przejściowym byłoby teraz możliwe do opanowania w Niemczech, pod warunkiem wzrostu cen”, napisano.
Pakiet sankcji UE ma zostać przedstawiony ambasadorom unijnych rządów w środę.
Czytaj też:
Niemcy mogą uniezależnić się od rosyjskiej ropy do końca lata