Słowacja i Węgry przeciwne embargu na rosyjską ropę. Unia gotowa wprowadzić dla nich wyłączenia

Słowacja i Węgry przeciwne embargu na rosyjską ropę. Unia gotowa wprowadzić dla nich wyłączenia

Viktor Orban
Viktor Orban Źródło: Newspix.pl / nadolu Agency/ABACAPRESS.COM
Unia Europejska jest gotowa wyłączyć Słowację i Węgry spod zakazu importu rosyjskiej ropy lub wprowadzić dla nich dłuższy okres przejściowy, ustalił Reuters. Może to być konieczne, by wprowadzić embargo na rosyjską ropę, które może zacząć obowiązywać za kilka miesięcy.

Z nieoficjalnym informacji wynika, żeUnia Europejska jest coraz bliżej nałożenia embarga na rosyjską ropę. Zakaz ma być jednak wprowadzany stopniowo i zacząć obowiązywać dopiero za kilka miesięcy tak, by kraje UE zdążyły się odpowiednio zabezpieczyć. Brytyjskie media podają, że UE ma zaproponować stopniowy zakaz importu rosyjskiej ropy w ramach następnego pakietu sankcji, który ma być omawiany w tym tygodniu.

Stanowcze węgierskie „nie” dla embarga na rosyjską ropę

Nie będą to jednak łatwe negocjacje. Do tej pory największymi przeciwnikami nakładania ograniczeń na rosyjskie surowce były Austria, Niemcy i Węgry. Niemcy zaczęły łagodzić swoje stanowisko, podobnie jak Austria. Nieugięte w swoim sprzeciwie pozostają za to Węgry. W poniedziałek rzecznik węgierskiego rządu Zoltan Kovacs potwierdził, że reprezentowany przez niego kraj będzie się sprzeciwiał jakimkolwiek sankcjom na import rosyjskiego gazu i ropy.

„Stanowisko Węgier dotyczące jakiegokolwiek embarga na gaz i ropę nie zmieniło się: nie popieramy go” – napisał Kovacs w odpowiedzi na pytanie zadane przez agencję Reutersa.

Unia Europejska gotowa wprowadzić wyłączenia dla Węgier i Słowacji

Aby przełamać opór Węgier i Słowacji, która również wysyła sygnały, że nie zgodzi się na dalsze sankcje na Rosję, Unia Europejska rozważa wyłączenie tych dwóch państw spod zakazu lub wprowadzenie dla nich dłuższego kresu przejściowego – dowiedział się Reuters.

O ile uzależnienie Unii Europejskiej od rosyjskiej ropy wynosi ok. 26 proc., to w przypadku niektórych krajów Rosja odpowiada za praktycznie całe dostawy. Tam jest właśnie w przypadku Słowacji, która aż 96 proc. ropy kupiła w zeszłym roku od Rosji za pośrednictwem rurociągu „Przyjaźń”. Uzależnienie Węgier jest mniejsze, wynosi 58 proc., niemniej Węgry nie chcą rezygnować z rosyjskiej ropy również dlatego, że Viktorowi Organowi zależy na bliskich relacjach z Władimirem Putinem i nie godzi się na regulacje, które ograniczą pozycję Rosji w Europie.

Unia Europejska nałożyła na Rosję szereg sankcji, a kilkaset międzynarodowych firm wycofało się lub przynajmniej zawiesiło działalność w Rosji, ale mimo to strumień pieniędzy nadal płynie do Moskwy i wspiera agresję na Ukrainie. Z szacunków organizacji badawczej Centrum Badań nad Energią i Czystym Powietrzem wynika, że od 24 lutego, czyli dnia, w którym Rosja zaatakowała Ukrainę, kraje UE zapłaciły Rosji za zakup ropy prawie 20 mld euro.

Niemcy przyznają, że poradzą sobie bez rosyjskiej ropy

Niemcy, największy nabywca rosyjskiej ropy w UE, powiedzieli w ostatnich dniach, że kraj poradzi sobie bez rosyjskiej ropy. 35 proc. kupowanej przez Niemcy ropy pochodzi z Rosji, ale w ostatnich tygodniach udało się zmniejszyć tę wartość do 12 proc. – podało niemieckie ministerstwo gospodarki w niedzielnym komunikacie na temat bezpieczeństwa energetycznego.

„Embargo na ropę naftową z wystarczającym okresem przejściowym byłoby teraz możliwe do opanowania w Niemczech, pod warunkiem wzrostu cen”, napisano.

Pakiet sankcji UE ma zostać przedstawiony ambasadorom unijnych rządów w środę.

Czytaj też:
Niemcy mogą uniezależnić się od rosyjskiej ropy do końca lata