Jak podaje portal energetyka.24, powołując się na dane think tanku Forum Energii, Polska wciąż eksportuje węgiel kamienny. W połowie jest to węgiel koksujący, czyli taki, którego używa się do produkcji paliwa wykorzystywanego przede wszystkim w hutnictwie.
Ale druga połowa to węgiel energetyczny. Dokładnie taki, jakiego nam w tej chwili brakuje. Jak podaje portal, w maju z Polski wyjechało niecałe 300 tys. ton węgla.
Towar luksusowy
W okresie od stycznia do marca z Polski wyjeżdżało około 300 tys. ton węgla miesięcznie. Działo się tak ze względu na wysokie ceny surowca na światowych giełdach, dzięki czemu polski węgiel był konkurencyjny i można było na nim sporo zarobić. Jak podaje energetyka24, w maju eksport węgla energetycznego przyniósł 209 mln złotych zysku.
Kryzys węglowy
Obecny kryzys na rynku węgla, przez które składy surowca świecą pustkami, to efekt embarga, nałożonego na węgiel z Rosji Jak tłumaczyła na antenie Polsat News Anna Moskwa, Polska jest co prawda dużym producentem węgla, ale surowiec z naszych kopalń wykorzystuje przede wszystkim energetyka. Ciepłownie i gospodarstwa domowe zaopatrywane były głównie przez paliwo importowane. Głównie z Rosji.
– Trudno powiedzieć, że węgla nie mamy, musimy chwilę na ten węgiel poczekać i zastąpić węgiel rosyjski. Polskie spółki gospodarstwa domowe też zaopatrują, ale przede wszystkim dostarczają go do elektrowni i elektrociepłowni – tłumaczyła minister klimatu Anna Moskwa, na antenie Polsat News.
– Ten węgiel, który jest importowany, to jest więcej, niż potrzebujemy. Dzisiaj nie ma przerw w dostawie energii. Przypomnę, że zimy jeszcze nie mamy. Przed zimą energetyka i ciepłownictwo te zapasy uzupełni – dodała.
Czytaj też:
Premier w Sejmie o węglu: To cel, który postawiłem spółkom skarbu państwa