Ciężarówki z węglem nie mogą jeździć w niedziele. Ministerstwo chce to zmienić

Ciężarówki z węglem nie mogą jeździć w niedziele. Ministerstwo chce to zmienić

Węgiel
Węgiel Źródło:Adobe Stock / alexanderuhrin
Obowiązujące przepisy ograniczają przewóz pojazdów z węglem, koksem i innymi paliwami stałymi wytwarzanymi węgla w dni wolne od pracy. Ze względu na szczególne potrzeby, ministerstwo infrastruktury chciałoby dopuścić ich ruch również w święta i niedziele.

Największymi wyzwaniami dotyczącymi dostępności węgla w tym roku są dostarczanie go do polskich portów z takich kierunków jak Indonezja czy Australia, a następnie sprawne rozwiezienie do punktów sprzedaży. Resort infrastruktury chciałby, aby zniesiony został zakaz ruchu ciężarówek o masie całkowitej przekraczającej 12 ton, które przewożą węgiel i jego pochodne, w dni wolne. Przygotował już projekt rozporządzenia w tej sprawie.

„Zapewnić większą elastyczność w transporcie surowca”

„Obowiązujące przepisy ograniczają możliwości przewozowe węgla, koksu i innych paliw stałych wytwarzanych z węgla oraz brykietu i pelletu w dniach ustawowo wolnych od pracy. Projektowany przepis ma celu zniesienie zakazu ruchu w dni ustawowo wolne od pracy wymienione w przepisach obowiązującego rozporządzenia, a tym samym zapewnić większą elastyczność w transporcie tego surowca” – czytamy w Ocenie Skutków Regulacji.

Autorzy przekonują, że zmiana prawa nie spowoduje skutków finansowych dla budżetu państwa ani jednostek samorządu terytorialnego.

Dodano, że „wejście w życie projektowanego rozporządzenia może mieć pozytywny wpływ na działalność przedsiębiorstw z uwagi na fakt, iż projektowana regulacja pozwoli na zapewnienie ciągłości świadczenia usług transportowych w zakresie przewozu węgla, koksu i innych paliw stałych wytwarzanych z węgla oraz brykietu i pelletu, pojazdami i zespołami pojazdów o dopuszczalnej masie całkowitej przekraczającej 12 ton, w dni ustawowo wolne od pracy”.

Rząd chce, by samorządy zajęły się sprzedażą węgla

Kilka dni temu rząd poprosił samorządy, by zajęły się dystrybucją węgla.

– Borykamy się z trudnościami w dystrybucji tego węgla. Węgiel od miesięcy płynie do nas, są wielkie hałdy w portach. Węgiel jest odsiewany. Węgiel jest. Ale aby trafił do mieszkańców, musimy skorzystać ze wsparcia gmin i was, samorządowców. Po to zaproponowaliśmy kolejną ustawę. Aby ta cena była jak najlepsza dla mieszkańców, to proponujemy dopłatę, która będzie powodowała, że cena będzie oscylować wokół 2 tys. zł. Jeśli importowany węgiel będzie kosztował 2300-2500 zł, to dopłacimy różnicę samorządom, aby wystarczyło na transport do miejsca, które samorząd wybierze na miejsce lokalnej dystrybucji – mówił premier Mateusz Morawiecki.

Niektórzy samorządowcy z entuzjazmem zareagowali na wezwanie. W Otwocku sprzedaż węgla odbywa się na terenie Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Uruchomienie składu węgla było możliwe dzięki współpracy i zaangażowaniu miejskich spółek: Otwockiego Zakładu Energetyki Cieplnej oraz Otwockiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Węgiel, wraz z możliwością dostarczenia do gospodarstwa domowego, jest sprzedawany mieszkańcom Otwocka, za kwotę poniżej 3 tys. zł brutto za tonę.

Nie wszyscy samorządowcy tak chętnie myślą o przyjęciu nowego zobowiązania. Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej powiedział we wtorek w rozmowie z TVN24, że rozumiem że ludzie potrzebują węgla, „a tego węgla rzeczywiście nie będzie”, niemniej dystrybucja węgla nie wchodzi w ramy obowiązków samorządu. I to niezależnie od tego, że samorząd jest kreatywny i w każdej sytuacji jest w stanie znaleźć rozwiązanie.

– Tak było np. ze szczepieniami, ale w przypadku dystrybucji węgla – po pierwsze: to nie jest nasze zadanie. Po drugie: wiąże się to z poważnymi konsekwencjami - płatnością VAT-u, akcyzą i wieloma innymi elementami, do których ani nie jesteśmy przygotowani, ani też ustawowo nie mamy do tego legitymacji – tłumaczył samorządowiec.

Czytaj też:
Konsternacja w studiu Radio Zet. Wszystko z powodu pytania Krzysztofa Bosaka

Czytaj też:
Samorządowcy zaprotestują przeciw cenom energii. Semeniuk uważa, że czas na rozmowy minął

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl